Trochę czasu zajęło im wypytanie lekko szurniętego robota o szczegóły ostatnich lat. Niewiele wiedział, od momentu zamknięcia w sekcji rekreacyjnej miał bardzo ograniczony dostęp do sieci. Posiadał tylko te dane, które udawało mu się "wykraść" ze światłowodów idących ścianami pomieszczenia, a potem rozkodować za pomocą improwizowanych stacji roboczych zbudowanych z części automatów. Nawet jeśli ktoś kontaktował się z kompleksem, to on o tym nie wiedział, mógł jednak poprowadzić ich do centrum sterowania i skorzystać tam ze swoim uprawnień. Tyle, że... - Bzz. Mobilność jednostki MUBI ograniczona. Maksymalny czas działania na obecnie zainstalowanej baterii... 12 minut i 35 sekund. Konieczne częste doładowania źródłami o odpowiednich parametrach.
O skażeniu robot wiedział trochę więcej. Częścią naturalnej biosfery planety był wirus ABH0-N1, infekcja nim w 94% procentach przypadków prowadziła do uszkodzenia centralnego układu nerwowego u ziemskich ssaków. Jednym z celów działania jednostki była neutralizacja tego zagrożenia mikrobiologicznego. Sekcja Trzecia projektu Genesis nadzorowana osobiście przez doktor Tzu zajmowała się tylko i wyłącznie tym zadaniem. Dokładne jej działania były jednak utajnione, jasnym było jednak, że bazowały na bardzo zaawansowanej bioinżynierii. Robot miał dostęp do paru kamer i widział co dzieje się na zewnątrz. Niestety nie wiedział, czy prymitywny organizm pochodził bezpośrednio z laboratorium Sekcji Trzeciej, czy może wytworzył się z miejscowych zmutowanych organizmów pod wpływem nienadzorowanej stymulacji środowiska przez jednostkę terraformacyjną. Wychodziło to mocno poza jego specjalizację. |