Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2017, 18:17   #132
Raist2
 
Raist2's Avatar
 
Reputacja: 1 Raist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputację
Jeff spojrzał na Oliego. - Mam pewien... ryzykowny pomysł. - rzucił, odpalając papierosa i patrząc tępo w przestrzeń.
Oliver po skończonej konferencji ściągnął marynarkę i rzucił do samochodu po czym sięgnął po torbę z której wyciągnął laptop. Zaczął szukać w internecie planów tego stadionu. Archiwa bibliotek, strona tego obiektu itp.
- No, mów. Na razie i tak nic nie mamy no i czekamy na Mike’a.
- Mogę spróbować zaszczepić jednemu z ochroniarzy w głowie myśl, że na stadionie jest bomba. - zaczął, zaciągając się papierosem. - Są dwa problemy z tym związane. Muszę być blisko i potrzebuję czasu, przez co mogą nas z tym powiązać. - nie patrzał na Oliego. Nie musiał. Czuł jego nastrój.
Nie podobał mu się ten plan, nawet dość mocno. Chaos, panika, więcej by przeszkadzało jak pomagało…. ale z drugiej strony przeszkodziło by też i Podmieńcom, lecz wciąż nie wiedzieliby co planują….
- Może zostawmy to na plan B? - “Albo nawet i C” pomyślał zapominając że Jeff czyta w myślach.
- Pamiętasz jak mówiłem o moich specjalnościach? Bo widzisz, każdy taki obiekt ma po kilkanaście, kilkadziesiąt wejść do strefy dla obsługi, wystarczy tylko przez takie drzwi skorzystać, a z otwarciem nie powinno być problemu. Problem za to by stanowiły kamery, niestety nie zdążyłem się jeszcze nauczyć je wyłączać. Przydałaby się Angie, albo ten…. yyy… - próbował sobie przypomnieć jak jej było -... Stevie, wiesz ta druga co się trzymała w kupię z Angie i Jayem.
- Może być plan C. - Jeff uśmiechnął się słabo. - Przydałby się ktoś, kto zna się na komputerach, by zhackować system. - zgodził się. - Najpierw musimy się dowiedzieć, co te świry kombinują. Sprawdzisz po ile bilety? - wyrzucił peta za okno. - Łatwiej będzie zniknąć, jak będziemy w środku. Choć nie będziemy mieli żadnej broni... przynajmniej konwencjonalnej. - mrugnął do towarzysza.
- Już, czekaj chwilę. - Oliver poszperał chwilę (około 5min) w internecie zanim znalazł - 20$. Jak na undergroundowy konkurs to ma niezłą otoczkę. A planów budynku niestety nie udało mi się znaleźć przydatnych, tylko podział stref, szatnie, wejścia i takie tam. - zamknął klapę laptopa i odłożył go na deskę za kierownicę.
- Dzwonimy po support techniczny do reszty? - spojrzał się na Jeffa.
- Weź zamów trzy, jeden dla Michaela. - spojrzał za okno. - Zaraz pewnie wpadnie. Pokaż gdzie są te szatnie? - nachylił się do laptopa, próbując dojrzeć do planów. - Możemy spróbować poszukać po szatniach, pogadać z uczestnikami konkursu na własną rękę. Swordich mógłby w razie czego nas przebrać bądź ukryć za fałszywą ścianą. - uśmiechnął się lekko. W tym momencie usłyszeli nadjeżdżający samochód, który zahamował równolegle do nich.
W Nissanie który właśnie zaparkował otworzyło się okno a w nim zobaczyli Michaela.
- No cześć. Jaki plan?- Mag rzucił do dwóch nowych rozjemców.
Oliver spojrzał się na Michael’a, podał laptop Jeffowi i zaczął przedstawiać sytuacje.
- Póki co mamy plany C. I myślimy nad A. Na backstage nie ma co liczyć, europejczycy zapłacili za to by nikt się tam nie pałętał, sprowadzili własną ochronę i nawet uczestnicy konkursu mają ściśle wyznaczony dla nich teren, pomieszczenie i dojście na scenę. Z widowni nic nie ustalimy dopóki nie będzie za późno. Chcemy wejść jakimś bocznym wejściem od środka, ale problem stanowią kamery. Proszę powiedz że jesteś coś w stanie z nimi zrobić.
Michael się uśmiechnął i popatrzył w lusterka. Na szczęście nikomu nie zawadzał stojąc równolegle.
- Jasne, że mogę coś zaradzić.- Nachylił się przez samochód.
- Ale najpierw gdzieś postawię auto i szybko się rozejrzę.- Wyprostował się i zobaczył odjeżdżający samochód. Wrzucił z łopatki jedynkę i ruszył by zaparkować.
Gdy już zaparkował rozejrzał się czy nikt nie szwęda się po okolicy. Trochę ludzi się kręciło, ale nikt nie zwracał uwagę na niego, więc zabrał się za pracę. Zaczął modyfikować swój wygląd by po jakiejś chwili zerknąć z zadowoleniem w lusterko.

- No teraz mogę pokręcić się po okolicy.- Uśmiechnął się sam do siebie i wysiadł z auta udjąc się do Oliego i Jeffa.
- Siemka rasta.- Nachylił się do otwartego okna wozu Rozjemców.
- To idę sprawdzić teren.- uśmiechnął się na widok min kolegów. Wyprostował się i rozejrzał. Póki co nic się nie działo. Wszystko działo się jak przed koncertem. Kolejka, lekkie przepychanki. Ochroniarze fiskający skrupulatnie i mając baczenie na wszystko i wszystkich.
Michael ruszył na drugą stronę ulicy by iść przy płocie. W końcu dotarł do kolejki. Stanął i przyglądał się biletowi kolesia przed nim. Starał się skopiować trzy takie różne bilety u trzech różnych osób. Kolejka jest długa i trochę czasu ma.

W czasie jak Michael poszedł rozejrzeć się po terenie Oliver zakupił 3 bilety na ten konkurs. Wybrał opcję wirtualną po czym przesłał po jednym na telefon Jeffa, Michaela oraz swój.
- No to możemy się ładować na imprezę. - z uśmiechem puścił oko do Jeffa.
Wysiadł z samochodu i spojrzał się w stronę bramek oceniając czy jakimś zupełnym przypadkiem i trafem udało by im się przeszmuglować broń krótką.
Michael poczuł w kieszeni wibracje telefonu. Był w trakcie skanowania pierwszego biletu. Odebrał wiadomość.
~ No zainwestowali chłopaki.~ Uśmiechnął się w duchu. Wybrał numer do Oliego.
- To dawajcie. W kolejce już stoję i niebawem będę wchodził.- Rzucił do słuchawki.
Swordich zaprzestał zabawy z magią i biletami. W sumie cieszył się, że nie będzie się męczył bo podejrzewa, że jeszcze dziś sporo roboty go czeka. Z resztą paradox już był mocno nadwyrężony i powinien chyba ograniczyć posługiwaniem się magią.
 
Raist2 jest offline