Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2017, 21:25   #16
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Maelar zdecydowanie nie przepadał za sytuacją, gdy ktoś był nafaszerowany wiedzą, a równocześnie nie chciał się tą wiedzą podzielić, pilnując informacji jakby był to skarb nieoceniony.
Wiedza to skarb, owszem, ale czy Silli coś by się stało, gdyby powiedziała pozostałym, co wie o księdze.
Być może i wiedziała, komu nie odpowiadało to, że Rada podejmowała działania, by mieszkańcom wioski działo się lepiej. I kto zdecydował, że działania na rzecz lepszego jutra muszą zostać ukarane.
Ale Silli okryła wszystko zasłoną tajemnicy, zaś Maelar był pewien, że zbyt nachalne próby wydobycia z niej informacji skończą się niepowodzeniem, albo i jeszcze gorzej. Koty, a do tych wszak zaliczyć należało lwy, zawsze należały do istot niezależnych, dlaczego więc Silli miałaby być inna? Z pewnością nie była. Na dodatek nie była malutkim, przyjemnym w dotyku kotkiem domowym.
Pozostawała jedynie nadzieja, niewielka zresztą, że Tarus będzie bardziej rozmowny.

* * *

Wieżę maga Maelar widział już niejeden raz, ale nigdy nie miał przyjemności być gościem Tarusa. Prawdę mówiąc widział samego maga raz, góra dwa razy, a o zamienieniu paru słów (prócz zwykłego powitania) nie było mowy. I, nie da się ukryć, jakoś elfa nie ciągnęło, by porozmawiać z demonem. I to bynajmniej nie dlatego, że obie rasy niezbyt dobrze się dogadywały.

Z bliska widać było, że Tarus nie zachęcał nikogo do odwiedzin. Maelar czuł zdecydowaną niechęć do ujęcia kołatki w dłonie i zastukania. Przez moment uważał, czy nie użyć łuku, albo - jeszcze lepiej - zejść na dół po solidny kij, by trzymać się jak najdalej od niesympatycznie wyglądającej antaby. Trzeba było mieć dziwne poczucie humoru, by montować coś tak paskudnego na drzwiach...
Zanim jednak Maelar wprowadził w życie swój plan, z kołatki skorzytała Silli.

Nie jednak Tarus stanął w drzwiach.
Maelar z nieukrywanym zaskoczeniem spojrzał na młodą demonicę, która z gospodarzem wieży nie miała nic wspólnego, prócz rasy. Magia działała w ciekawy sposób, ale nie sądził, by dzięki magii czarnowłosy mężczyzna miał się zamienić w blond dziewczynę. Czyżby Taurus zniknął i od razu pojawił się nowy gospodarz wieży? Gospodyni raczej? Może wieża nigdy nie mogła stać pusta? Tylko skąd demonica się o tym dowiedziała? A może Taurus zatrudnił pomocnicę?
- Maelar - przedstawił się, dołączając skinienie głową. - Dziękuję za zaproszenie - dodał, przekraczając próg siedziby maga.
Miał nadzieję, że inni pójdą w jego ślady. Wszak im więcej głów, tym więcej szans na zadanie rozsądnych pytań, które mogły doprowadzić do rozwiązania tajemnicy.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 04-02-2017 o 14:09.
Kerm jest offline