Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2017, 17:29   #17
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Igor nalewał sobie do szklanki nalewki w ciszy spostrzegając wszystkimi zmysłami otoczenie. Był ukontentowany, a kiedy szklanka była do połowy pełna oparł się bokiem o framugę drzwi. Wziął delikatny łyk nalewki i leniwy uśmiech kota zawitał na jego twarzy. Zadania były ciekawe, ale wiedział, że mogą być trudniejsze w realizacji niż się wydaje. Duchy mógł wziąć na siebie. Z pieniędzmi mógł pomóc, ale niewiele, bo sam niewiele miał... no, chyba, że by na nowo podjął się pracy... może jako instruktor? To nie była głupia myśl, choć bardziej zależało mu na książce. Kontakty w świecie Śpiących również były ciekawe, ale najbardziej zainteresował go ubek.

- Załatwcie mi światków. Najlepiej takich co będą widzieć, ale by byli dość daleko by słyszeli rozmowę, a postaram się rozwiązać problem z tym człowiekiem. - powiedział luźno z lekko podłym i drapieżnym uśmiechem - Jak go namówię by przyłożył broń do skroni to wystarczy rozkazać duchowi który ją zamieszkuje by broń wypaliła.

Zaśmiał się tutaj śmiechem bandy hien które zwierzyły świeżo co porzuconą przez lwa padlinę. Nie miał oporów przed zabijaniem. Szczególnie kiedy to inni wykonywali brudną robotę, a kto będzie podejrzewał by chodzący namiętnie po działkach radiestety robiący pomiary macał w tym "wypadku" palce? W końcu brak odcisków, brak oznak szamotaniny, świadkowie... byłby kryty, a duchy każdej broni są łakome na krew. Pobudziłby tylko ich pragnienia mordu i wydał prosty rozkaz...

- Nie mniej mam działkę do oporządzenia i chociaż jestem biologiem to wiedzy praktycznej u mnie nie wiele... - powiedział z namysłem po czym dodał z szerokim uśmiechem. - ...jeśli ktoś byłby chętny mnie poduczyć, byłbym wdzięczny.

W końcu byli Stadem, a stado sobie pomaga. Nie interesowała go pozycja Alfy bo to byłoby za dużo zachodu. Mógł być Betą, ale to w swoim czasie. No, przynajmniej do czasu, aż Szaman zejdzie z tego świata.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 05-02-2017 o 18:06.
Dhratlach jest offline