Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2017, 20:35   #117
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- ... na barkę - mówił łowca nagród przyciszonym głosem. Szkiełko miał pewne problemy z wychwyceniem wszystkich słów, które ten wymawiał. Zagłuszał je gwar panujący wewnątrz. - Willie idź na... i obserwuj.... Jakby się coś działo, natychmiast.... Wy dwaj czekajcie na .... w pobliżu. Tylko się... schlejcie, bo po pijaku ciężko się ...., a tamci nie wyglądają na mięczaków. Płacę wam...., ale to znaczy, że nie umkniecie ... widok krwi, a ta z pewnością się .... Rozumiemy się?

Trzej rozmówcy nieznajomego z Altdorfu, pokiwali głowami i coś pomruczeli. Leopold nie usłyszał co. Potem schowali pieniądze, jakie łowca im wręczył, narzucili na plecy zawieszone na kołku obok stołu kapoty i skierowali się do wyjścia.

Łowca nagród przez długą chwilę siedział sam, popijając wino z kielicha. Gdy trunek się skończył, wstał i przeciągnął się, wodząc wzrokiem po klientach siedzących w gospodzie. Jego wzrok na chwilę zatrzymał się na postaci Leopolda, prześlizgnął po nim i powędrował dalej. Łowca podniósł opartą o nogę od stołu kuszę, opatulił się płaszczem i szybkim krokiem wszedł na schody. Gdy znalazł się na półpiętrze, gwałtownie przyspieszył znikając złodziejowi z oczu.
 
xeper jest offline