Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2017, 12:10   #23
Highlander
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Róża odchyliła głowę do tyłu, wydęła policzki i wypuściła powietrze z głuchym *puff*, co miało zapewne obrazować jej narastające znudzenie. Drapieżne uśmiechy na twarzach wszystkich dookoła zaczynały powoli przypominać swoją bezwzględnością dawne reklamy nabiału – tego nasyconego francuską pleśnią, propagowanego przez Krówkę Śmieszkę. Ale tym, co na poważnie storpedowało jej humor, było absurdystycznie beztroskie nastawienie kilku z jej nowych znajomych do pomysłu pozbawienia kogoś życia. Ot, podleję kwiatki, urwę Witowskiemu głowę przy samym zadzie, a potem zrobimy grilla. Och, po prostu nie mogę się doczekać żeby przetestować nową podpałkę! Dziewczyna rozważyła oczywiście ostateczne rozwiązanie kwestii dziadowskiej, o czym świadczyła jej wcześniejsza wypowiedź, ale dla niej ukrócenie czyjegoś żywota było właśnie tym – ostatecznością, której słuszność uargumentować mogła tylko konieczność zatroszczenia się o własne przetrwanie. W obecnym scenariuszu nie było bezpośredniego zagrożenia ani presji czasu, więc nie było też potrzeby mordu.

- Wiem, że niektórzy z obecnych tutaj myśliwych chcieliby się przerzucić ze zwierząt futerkowych na dwunogą zdobycz, ale zgadzam się z Franką. Spróbujmy najpierw bez przemocy. Ach, jest jeszcze jedna kwestia. Szamanie, co do zwiększenia stabilności finansowej Arkadii, to miałeś w zamyśle kwotę jednorazową czy regularne dotacje? – zapytała mało zobowiązująco, wiedziona głównie ciekawością.

- Różo, ja tam w tych kategoriach nie myślałem, bo to nie jest jakieś legalny biznes. Nigdy nie wiadomo ile da się zarobić w handlowaniu na rynku, nigdy nie wiadomo też, komu trzeba będzie dać akurat łapówkę. Albo czy wiatr nie zerwie trakcji... – zamyślił się, po czym dopowiedział zapobiegawczo – Na pewno tych pieniędzy nie przepierdolimy na byle co. Wszelkie wydatki będą konsultowane z wami i wy też możecie się ubiegać o jakiś potrzebne fundusze. Nie będziemy skąpić.

Róża pokiwała mu uspokajająco głową, dając do zrozumienia, że nie musi się tłumaczyć.

- Oczywiście. O nic takiego was nie podejrzewam. Ani trochę.
Przecież zbyt dobrze im z oczu patrzyło. PRL-owska uczciwość aż z nich biła! To pomyślawszy, obróciła się do Igora, który właśnie kończył proponować urządzenie wieczornej narady celem doszlifowania szczegółów sprawy kłopotliwego komunisty.

- Brzmi super. Kiedy będziesz znał dokładną godzinę, puść mi proszę strzałkę – wręczyła brodaczowi wyrwaną z notatnika kartę ze swoim numerem – Ale teraz naprawdę muszę już uciekać. Obiecałam babci, że zabiorę ją na spacer, a nie chcę żeby zaczęła się niecierpliwić.

Pomachawszy cieple reszcie towarzystwa na do widzenia, ruszyła do furtki.
 
Highlander jest offline