Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2017, 15:04   #133
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Przed stadionem
Kolejka posuwała się w miarę szybko, nawet Michael zdążył odnieś broń do bryki i wrócić. Już w ciągu pół godziny znaleźli się w środku zaliczywszy szybki numerek z ochroniarzem. Za bramkami, tłum zaczął ich ciągnąć na płytę boiska, skąd słychać było ostatnie próby nagłośnienia. Do rozpoczęcia zostało z 15 minut.

“Poszukiwania kibla” zaowocowały stanięciem w kolejce pod czujnym okiem ochroniarza. Ale po paru minutach gdzieś poszedł. W tym czasie nawet sporo się posunęli i żal było zostawiać dobre miejsca do kibla.

Niedaleko kibla zobaczyli drzwi z gatunku “staf only”. Niestety nie daleko była kamera, która z pewnością obejmowała drzwi. Do tego drzwi miały zamek na karty magnetyczne.
To były najbliższe drzwi strefy gdzie mieli oczekiwać uczestnicy konkursu. Z miejsca oczekiwania mieli być przeprowadzeni “korytarzem” ogrodzonym bramkami. Niczym gladiatorzy na arenę, albo niewolnicy na sprzedaż. Wzdłuż “korytarza” stali ochroniarze w czarnych koszulkach. Ci w przeciwieństwie do tych na bramce nie mieli nigdzie loga stadionu.

Bill
Nudził się cholernie. Elfów nigdzie nie widział. O ile jeszcze niedawno był jedynym osobnikiem bez sprecyzowanego celu w okolicy, to teraz zauważył co najmniej trzy osoby, które też raczej nie miały nic konkretnego do roboty. Ot, jeden czytał gazetę w samochodzie zaparkowanym w uliczce, inny bawił się komórkę, kolejny grzał się na słonku najwyraźniej na kogoś czekając.
Żaden nie był właścicielem twarzy która by cokolwiek mówiła Bilowi. Gdyby nie nuda nawet nie zwrócił by na nich uwagi. Zresztą i tak poza nic nie robieniem nie miał im co zarzucić.
 
Mike jest offline