Są rzeczy, na które niekiedy nie ma się wpływu.
Czymś takim było, zdaniem Wilhelma, zaproszenie, przekazane im przez wielce szanownego kapitana.
Oczywiście można było powiedzieć Weillowi, by sobie zaproszenie schował tam, gdzie słońce nie zagląda, ale... Bez względu na to, jak kulturalnie ta odmowa byłaby wyrażona, wywołałaby co najmniej zdziwienie. Wszak nic takiej odmowy nie usprawiedliwiało.
- Skoro sam opat nas zaprasza - powiedział - to nie wypada odmówić. W każdym razie mi nie wypada. Jednak, jak to pan Berwin powiedział, nie możemy zbyt wiele czasu poświęcić na opowieści, bowiem zobowiązania swe mamy i pilno nam dziś jeszcze ruszyć w drogę. |