Jestem teraz w czarnej dziurze czasowej
Do 15 lutego (włącznie) mój czas wolny w zasadzie jest taki jak zapasy śniegu na Saharze. Postaram się ogarnąć z odpiską dla Was najszybciej jak tylko dam radę. Ale musicie uzbroić się w cierpliwość niestety. Praca pochłania mi wszystkie rezerwy sił i zasoby czasu wolnego. A że wszystko jest na już, teraz i natychmiast, a projekty UE rządzą się bardzo restrykcyjnymi terminarzami to nic z tym nie poradzę. Tak że - ponownie - mogę tylko przeprosić i mieć nadzieję, że jak kryzys czasowy minie ruszymy "na ostro".