Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2017, 18:03   #16
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Dopiero po dłuższej chwili wyprostowała się i oblizała ze smakiem. Z głodem obserwowała krwawiące ramiona mężczyzny.
- Już żałuję, że nie mogę ciebie sobie zatrzymać.
- Tak - przyznał obserwując ją - tylko na tę noc - powiedział to ciszej, jakby lekko wzdychając, jakby powoli dochodząc do siebie, jakby jeszcze czując … - To było bardzo niezwykłe przeżycie - powiedział jakby wracając do swojej dawnej ironii, ale wpatrywał się w nią dalej ogniście. Jakby nie było, dalej wszak dosiadała go. Nagle zrobił coś kompletnie niespodziewanego.
- Lubię cię - powiedział jakoś bardzo poważnie przechylając szyję trochę na bok - jeśli chcesz, napij się trochę, ale tylko trochę, bo inaczej będę kompletnie bezużyteczny na dalszą część nocy - czyżby dostrzegł jak spoglądała na niego? Całkiem możliwe, bowiem spojrzenie faerie w pewnych sytuacjach przebija nawet wampiry czy wilkołaki.

Wampirzyca nachyliła się i zalizała jego rany. Robiła to bardzo powoli, delikatnie całując ramiona mężczyzny. Zapach krwi coraz bardziej ją podniecał. Jednak czego by nie zrobił z nią pan faeri nadal była wampirem i nie było nic cudowniejszego… niż smak i zapach krwi. Powoli przeciągnęła językiem od obojczyka po ucho mężczyzny, czując jak jego ciało pulsuje pod jej dotykie. Allesio mógł poczuć, że jej ciało znów się na nim zaciska, mimo, że przed chwilą szczytowała.
- Jesteś tego pewny mój piękny chłopcze. - Szepcząc ocierała ustami o jego płatek ucha. - Jest powód dla którego ludzie tak chętnie do nas przychodzą… bycie pitym też jest uzależniające. - Ugryzła jego ucho jednak nie tak by zrobić mu krzywdę.
Odsunęłą się i spojrzała mu prosto w oczy. Jej ciało poruszało się na nim, smukłe palce wędrowały po jego odsłoniętej szyi. Jej liźnięcia chyba przypadły mu do gustu wyjątkowo, bowiem zamruczał przy nich niczym kocurek.
- Nie jest chyba uzależaniające dla nas, ale wiesz - westchnął, ponieważ jej kolejne ruchy zaczęły wywoływać kolejne delikatne fale gorąca rozchodzące się od podbrzusza poprzez całe ciało. Nawet jego zdecydowanie już mniejsza męskość, zareagowała gwałtownym drgnięciem i powoli chciała wrócić do dawnej potęgi. - Ale wiesz - powtórzył - możesz spróbować, lecz słyszałem, że krew faerie w większej ilości może upić, nawet tak wspaniałe wampirzyce, jak ty. Wyobrażasz sobie - jego dłonie ponownie zaczęły chodzić po jej ciele, pieszcząc barki, ramiona, ujmując piersi, talię, a potem znów przemierzając plecy. Więc nie przesadź, bowiem piękna damo, mogłabyś poczuć w sobie zbyt wiele wesołej energii - uśmiechał się, jakby wyobrażając sobie, że Agnese przegięła i na przykład zaczęła śpiewać, jak to się czasem dzieje z ludźmi, którym buzuje w żyłach wiele wina.

Agnese nachyliła się, przywierając do niego swoim ciałem. Czuła jak znów się w niej napina i jakie przyjemne fale dreszczy to w niej wywołuje. Pocałowała mocno jego szyję, zostawiając na niej ślad.
- Nie byłam pijana ponad stu lat… zapowiada się zabawnie. - Wbiła w niego swoje kły i wzięła duży łyk jego krwi. Jej ciało spięło się od samej obecności vitae, które smakowało tak niesamowicie… trochę jak słodkie wino jakim raczyła się będąc dzieckiem.

Piła powoli delektując się każdą kroplą, powoli poruszała się na nim potęgując doznania wywołane przez ruch karety. Dopiero po dłuższej chwili odsunęła się i zalizała ranę. Świat lekko zawirował, czuła jak po całym ciele rozlewa się przyjemny już dawno zapomniany gorąc. Chwyciła twarz mężczyzny i zaczęła go ponownie całować. Przez sekundę w ich ustach czuć było smak, krwi, który błyskawicznie zniknął, gdy Agnese zagarnęła go swoim językiem. Odchyliła się mocno do tyłu, znów przypominając Alessio o swojej sile. Opadli na kanapę po drugiej stronie, a całą kareta, aż zarzuciło. Mężczyzna znalazł się na górze, przyciskając ją do miękkich poduch. Jemu także kręciło się w głowie, czy to od utraty krwi, czy od szalonej przyjemności, którą owo wyssanie wywoływało, czy też dlatego, że cudownie się czuł z wampirzycą na chwilę zapominając o wszystkim innym poza nią. Ach, dominowała i była silniejsza, ale zręcznością jej dorównywał, pożądaniem także.

Rzucany niczym lalka z siedziska na siedzisko dostosowywał się oraz brał ją tak, jakby czynił to zakochany Filon ze swoją Laurą. Oczy jej błyszczały czerwienią, jemu też, kiedy uniósł jej nogi i przytrzymując w górze mocno, znów zaczął poruszać biodrami, najpierw powoli, a potem coraz bardziej gwałtownie, co o mało nie skończyło się fatalnie, kiedy pędząca kareta podskoczyła na wybojach i obydwoje podskoczyli z pół metra na poduszce. Sufit znalazł się tuż koło jego głowy i tylko wampirzyca, która zachowała jeszcze resztkę świadomości zdołała go przytrzymać zapobiegając zderzeniu. A potem ponowni nic nie przeszkodziło im konsumować się, spijać wzajemne pragnienia oraz szaleć przez całą długą noc. Nawet jeśli zwykły mężczyzna dawno nie wytrzymałby owej galopady, faerie wydawał się nieokiełznany, zaś jego rumak gotowy do boju, niczym rasowy ogier.
 
Aiko jest offline