Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2017, 10:48   #42
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Płaczący las. Tajemnicze ruiny. Wieczór


Nieznajomy przetarł rękawem usta krwi i skwierczącego tłuszczu upolowanego zwierza. Człek spojrzał zdziwionym wzrokiem to na Bareda, to na Houna śmiejąc się przy tym głupkowato.
-Zbadać teren zanim zaczniemy robić cokolwiek?- zacytował łysego mnicha, grzebiąc przy tym językiem między zębami.
-Aaa! Już wszystko rozumiem... To wasz pierwszy zew? Za trzy noce, rozpoczniemy tutaj obrzęd ku czci pana. Każdy dokona przemiany i ruszymy sforą po okolicznych wiochach by mordować, zabijać, polować, patroszyć... A i grabić! Zapomniałbym. A następnego dnia nie będzie już po nas śladu- wytłumaczył na prędce zamiary swoje i swych nieobecnych współplemieńców.
-Do czego tu się przygotowywać, he? Jeśli staną nam na drodze jacyś strażnicy dróg, to i ich wyrżniem w pień. Co żeście tacy zestrachani?

Płaczący las. Grupa zwiadowcza. Wieczór

Huldra czekała na odpowiedź Cadora, lecz elf był zbyt przejęty rozszarpanym ramieniem by udzielić konkretnej odpowiedzi. Wojowniczka z Północy zbliżyła się i rzuciła okiem na rany towarzysza niedoli. Nie wyglądało to najlepiej. Trochę się na tym znała i znała również opowieści największych wojów z Uthgarskich klanów, którzy potrafili powalić w walce trolla, a umierali od zakażonych ran. Krew rytmicznie kapała z ręki elfa na przymarzające podłoże. Huldra wiedziała, że trzeba będzie obmyć ranę i najlepiej przypalić, co by się rana nie zaogniła i nie wdało jakieś paskudne choróbsko. Po za tym krew Cadora będzie najlepszą mapą do miejsca, które Huldra uznała za ważne. Drzewa powinny uchronić podłoże od zasypania śniegiem, a to oznacza, że za dnia powinna trafić tutaj bez większych problemów.
-Wracamy- rzuciła w końcu chłodno.

Płaczący las. Tajemnicze ruiny. Późny wieczór

Gdy trójka zwiadowców wróciła do obozu, zdziwili się nielekko widząc tajemniczego jegomościa siedzącego przy ognisku, wraz z Hounem i Baredem. Ten początkowo odpowiedział podobnym zdziwieniem, wymalowanym na twarzy, lecz gdy dostrzegł spokojne reakcje mnicha i jego młodego kompana, sam się uspokoił.
-Ho! Jest was jeszcze więcej?- spytał zrywając się na równe nogi -Czemuśta nic nie mówili? No i jest z wami dziew...- zamilknął, gdy ujrzał bladego, zmarzniętego i wycieńczonego elfa. Człek minął Huldrę i podszedł bliżej Cadora nie odrywając wzroku nawet na sekundę od jego krwawiącej rany.
-Nie leczysz się?...- spytał ciągle świdrując wzrokiem zranione ramię -Ty nie jesteś wtajemniczony... Na Malara to świętokradztwo! Przyprowadziliście tu niewtajemniczonego!- warknął, po czym odwrócił się i wycelował palcem w Houna -Kiedy Krogon się dowie, pourywa wam łby!- dodał człek.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline