Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2017, 13:58   #29
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Odpowiedziało mu machnięcie ogonem, które zrzuciło mu na głowę całkiem sporą czapę śniegu, która do tej pory w najlepsze leżała sobie na gałęzi. Śniegowi towarzyszył śmiech dziewczynki, która już jednak w najlepsze skakała z gałęzi na gałąź, a gdy rozstępy między nimi zrobiły się zbyt duże, ostre pazurki wbiły się w pień drzewa i mały zwierzak po chwili całkiem zniknął z widoku.
Elfowi nie pozostało nic innego jak czekać cierpliwie pod dębem i wypatrywać jej powrotu. Podobnie jak wypatrywać pogoni, która mogła pojawić się w każdej chwili.

Dusza zdecydowanie się nie spieszyła. Mijały chwile, które z krótkich przerodziły się w długie. Cisza, która panowała w lesie sprawiała, że każdy, nawet najlżejszy hałas, brzmiał nieznośnie głośno. Ellisar nie mógł sobie pozwolić nawet na chwilę relaksu. Nie mógł opuścić swej warty. Jego zmysły musiały pozostać czujne, nie mógł sobie pozwolić na swobodę i brak uwagi. Od niej bowiem zależało nie tylko jego życie, ale także bezpieczeństwo małej moonri. I, gdyby założyć najgorszy scenariusz, w którym anielica i demon leżeli gdzieś teraz bez życia, miał także na barkach losy królestwa i jego królowej. Bez wątpienia miał o czym myśleć, skryty za pniem dębu, czekając na swą małą towarzyszkę.

Ta pojawiła się w końcu, po raz kolejny zrzucając mu na głowę śnieg i bynajmniej nie zachowując należnej ciszy, czy powagi. Wręcz przeciwnie, zeskoczyła ze śmiechem, lądując w zaspie zalegającej parę kroków na prawo, od elfa, po czym wyprysnęła z niej, prychając i zachowując się jak na niesfornego kociaka przystało.
- Znalazłam! - pochwaliła się, siadając na wystającym fragmencie konaru, należącego do powalonego drzewa. - Niedaleko jest chata. Tam, na wschodzie - wskazałla łapką mniej więcej gdzie, chociaż bardziej wypadało na północny wschód, niż wschód. - Z komina wydobywa się dym, więc ktoś tam musi mieszkać. I znalazłam miasto - tu zamilkła i opuściła pyszczek w dół, wyraźnie markotniejąc. - Miasto płonie.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline