Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2017, 11:15   #57
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Leah wgrała na swoje holo naniesione na mapę punkty odwiedzone przez Amandę Tomkins. Było tego sporo i na tym etapie nie sposób było podążyć tym śladem, ale mogło przydać się w przyszłości. Zabrała też rejestry z przesłuchań znajomych Amandy z zamiarem przyswojenia ich wieczorem w domowym zaciszu.Uznała również, że Artur West był osobą, której warto się bliżej przyjrzeć, choć tak naprawdę dowodowo nie miała na niego nic. Jedynie intuicja podpowiadała, że winni często ukrywają się za maską niepozorności.
Mniej więcej w tym czasie zadzwonił Mota oznajmiając, że Bauer jest wyjątkowo nierozmowny, jak to bywa z trupami.
- Kurwa - Leah ujęła w tym jednym słowie rozczarowanie tym śledztwem. Nic nie układało się pomyślnie. - Czekaj na mnie, już jadę.
Przerwała połączenie i zeszła na policyjny parking po służbowy samochód. Kiedy dotarła na miejsce, ciało już było zabierane, a ślady zbierane i dokumentowane przez techników. Jako, że śmierć mogła być powiązana z większą sprawę, ludzi przydzielono szybko. Ale odpowiedzi to oni na razie nie mieli.
- Wyglądał jakby zaćpał się na śmierć i to samo twierdził patolog - przywitał ją Mota na n-tym piętrze jednego z wielkich mieszkalnych molochów na Queens, gdzie to Bauer pomieszkiwał.
- Wiadomo już, co przedawkował? - Leah założyła lateksowe rękawiczki i zaczęła przeglądać mieszkanie, choć wiedziała, że dokładne efekty znajdzie w raporcie techników. Kucnęła przy miejscu gdzie znajdowało się ciało wypatrując proszku lub pigułek.
Proszek był rozsypany po całym stoliku, nie trzeba było szukać. Obok leżała też torebeczka z trawką oraz kilka pastylek różnych kolorów. Niemal jak dom dealera.
- Metamfetamina. Ciągle popularna - powiedział Arturo, wskazując na proszek. - Ta tutaj w wyjątkowo stężonej formie. Walnął w żyłę i poszło. Wygląda na to, że nawet nie zdążył zamknąć drzwi po tym, kto mu to dostarczył.
- Widziałeś ciało. Skóra, włosy, zęby. Wyglądał ci na ćpuna? - z doświadczenia wiedziała, że mety nie ładują niewiniątka. Raczej starzy wyjadacze a tacy mają nałóg wypisany na twarzy.
- Raczej na dealera - Mota odpowiedział po chwili zastanowienia. - Taki drobny szczurek z ulicy. Przeciętny do bólu. Mógł spróbować towaru i przesadził albo coś poszło nie tak. Będzie wiadomo po tym jak sprawdzą towar.
- Mógł też ktoś siłą to w niego wpompować. Sekcja powinna wykazać jakieś ślady przemocy.
Leah otwierała szuflady biurka, przeglądała ostatnio używane przedmioty.
- Mają w budynku monitoring?
- Kamerę przed wejściem do budynku widziałem, ale mocno bym się zdziwił, gdyby działała - wzruszył ramionami. - To nie jest osiedle nowobogackich.
- Czasem mam wątpliwości czy na prawdę żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku. - skomentowała Leah niespecjalnie zdziwiona odpowiedzią Moty.
Wyraźnie chciał coś powiedzieć na ten komentarz, ale ostatecznie jeszcze raz wzruszył ramionami. Zajrzała pobieżnie do każdego pomieszczenia w mieszkaniu denata. Nie było sensu marnować czasu na przeszukania, na pewno technicy zrobili to znacznie lepiej. Trzeba poczekać na wyniki zamieszczone w raportach.
- Czekamy na wyniki z sekcji i analizę narkotyków znalezionych w domu i tych w ciele Bauera. Tymczasem - wskazała drzwi - skoro przesłuchałeś już sąsiadów, ja rozejrzę się przed wejściem do budynku. Może mają monitoringi w okolicznych sklepach albo z kamer drogowych widać front budynku. Koroner oszacował wstępnie czas zgonu?
- Wczoraj wieczór - Mota skinął głową. - Ale nie wiem czy to coś da. W tym budynku mieszka z tysiąc ludzi albo i więcej. Tu ludzie nie są pomocni - westchnął. - Wyjścia z budynku są trzy, każdym można opuścić ten budynek. Sądząc z wypowiedzi sąsiadów, gość naszego denata był mu znany, bo został od razu wpuszczony do środka.
- W takim razie trzeba będzie przejrzeć taśmy z poprzedniego wieczora pod względem znajomych Bauerowi ludzi. Technicy zabrali jego holo? Jak zdejmą odciski chciałabym je przejrzeć. Zdjęcia, wiadomości tekstowe. Może miał dziewczynę, rodzinę. Ktoś mógł wiedzieć czy spodziewał się wczoraj gościa.
- Sprawdzę. Tylko boję się, że to może być fałszywy trop - westchnął Arturo. Jego morale, i tak niskie, teraz jeszcze spadło. - To był pionek i to taki, co wycofał się z zeznań. Nawet jak go ktoś zamordował, to może to nie mieć nic wspólnego ze sprawą Tomkinsów.
- Może nie mieć. Albo może mieć. Jesteś gliną. Dopóki nie ma dowodów żeby wykluczyć jakąś teorię to musisz ją brać pod uwagę. A prawda jest taka, że Dzieci już raz próbowały Bauera wyeliminować. Bardzo prawdopodobne, że zrobili to znowu, tym razem skutecznie, a wtedy jest szansa, że za wszystkim stoi ten sam człowiek. Za Amandą, starym Tomkinsem i Bauerem. Zabójca, który działa na zlecenie sekty - wyłożyła swoje zdanie. - Pominięcie tych taśm byłoby fuszerką. A ja nie lubię dziadostwa.

Kolejną godzinę zajęła jej przebieżka po okolicy w celu sprawdzenia pobliskie sklepy i bary mają monitoringi oraz by uzyskać nagrania z wczorajszego wieczora. Podobna robotą zajęła się z Motą już na posterunku wchodząc w system kamer drogowych.
Była już mocno zmęczona gdy wróciła do swojego biurka i zajęła się aktami Bauera. Czy ma rodzinę, czy był karany. Przewertowała też notatki Hawkinsa pod kontem zeznań Bauera, zajrzała też do pism sądowych, ciekawa na jakiej właściwie podstawie wytoczono Dzieciom ten proces. Co Bauer zeznał i miał powtórzyć w sądzie?
Ekspres wypluł kolejną tego dnia smolistą kawę ale nawet ona nie powstrzymała ziewania. Poprzednia noc należała do prawie nieprzespanych a teraz uwijała się jak korpomrówka przez wolną niedzielę zamiast tarzać się w łóżku z Ferrem by spuścić z siebie odrobinę stresu. Czuła jak wszystko się w niej kumuluje, napiera od wewnątrz na kości i skórę. Joe. Hunt. Kłótnie z Ferrem. Nowy partner. Brak snu.
Było tego za dużo.
Potarła palcami punkt między oczami. Skupiła się ponownie na dokumentach. Wyglądało na to, że podejrzewali Dzieci o piramidę finansową. Zeznania Bauera miały to potwierdzać. Ale dlaczego, do cholery, nie pociągnięto tego tematu po wycofaniu świadka? Przecież po to są księgi rachunkowe i szczegółowe sprawozdania aby znaleźć w nich brudy. W dziale przestępstw gospodarczych powinni coś o tym wiedzieć. Zgarnęła teczkę pod pachę i rozpoczęła obchód po policyjnym biurowcu.
Najpierw piramida finansowa. Dlaczego porzucono śledztwo w sprawie nadużyć finansowych. Czy na prawdę nie da się znaleźć dowodów w księgach rachunkowych? Podobno liczny nigdy nie kłamią.
Dalej wstąpi do technicznych zapytać, czy wiedzą już jakie narkotyki były na stole w mieszkaniu Bauera.
Wreszcie do koronera aby wypytać o wstępne oględziny (czy sam przedawkował czy ktoś mu pomógł). Kiedy dostanie wyniki toksykologii będzie mogła porównać czy te same dragi miał w organizmie co leżały rozsypane na stoliku. Bo może ktoś zaserwował mu strzykawkę z czymś zrobionym specjalnie dla niego?
Mota tymczasem miał przejrzeć holo denata i taśmy z monitoringu. Młody detektyw był do tego sceptycznie nastawiony ale Leah nie lubiła ignorować żadnych dowodów.
Może komendant przydzieli im jednego, dwóch krawężników. Posadzi się ich pzed taśmami monitoringu żeby zrobił listę osób wchodzących i wychodzących do wieżowca poprzedniego wieczora. Leah porówna je ze zdjęciami z holo i komputera Bauera, ewentualnie spróbuje zestawić z jakąś dostępną policji bazą Dzieci Raajnesha.
Szykował się pracowity wieczór. Włączyła ekspres na kolejną kawę.
 
liliel jest offline