Przerażający grzyb przerwał pełne politowania spojrzenia, jakimi krasnoludy uraczyły Tajgę. Pewnie myśleli, że zwariowała, ale bardce własna niepoczytalność ani przez myśl nie przeszła!
W czasie gdy druid próbował zagadać do wyszczerzonego muchomora, a Iris rzuciła się na niego z mieczem Tajga cofnęła się plecami pod ścianę, rozglądając się za Ktosiem i mrucząc wykrycie magii. Skoro ktoś był na tyle wprawny, by śledzić ich na niewidzialności (o czym była absolutnie przekonana) przez tak długi czas, to z pewnością świeci się od magicznych przedmiotów jak choinka. I ona go znajdzie, a potem uraczy własną radą w postaci magicznego sejmitara... |