- Jakich papierów? - rzekł cicho do pozostałych, przewracając oczami i błyskając uśmiechem. - Ja tam nie widziałem nic ponad tańcujące zwidy i bardziej namacalny upiór ganiający za nami po lesie. Ale gdybym jakieś papiery albo pamiątki po kimś zaginionym widział, to bym je dobrze ale to dobrze schował i pary z ust nie puścił. - Dodał.
Z wyprawy pozostało mu jeszcze kilka paczek wojskowych racji, dlatego postanowił tylko odrobinę wody skosztować. Jakoś ta nachalna gościna u zakonników nie przypadła mu do gustu. To był też powód, dla którego lewak skryty pod ubraniem zamierzał mieć zawsze przy sobie.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |