- Dziękuję za twe słowa, Panno Girlaen, jednak cios ów nie tyle mą zasługą, co czarodziejskiego Smoczego Języka, który dzierżyć mam honor - Rycerz mówił wolno, widać było że krzywi się z bólu od pazurów, ale znosił to dzielnie - Potężne kociska, nawet kolczugę rozszarpały pazurami. Mówisz że to zaczarowane bestie? Ha! Dzięki łasce Pani Tymory mieliśmy zaczarowany oręż przeciw nim. Może jak zdejmiesz skórę wyrzucimy resztę na zewnątrz. Domniemam że drapieżniki zostawią nas w spokoju mając dużo łatwego mięsa. O, już krew nie leci. Dobre czary w owych jagodach i lepsza w smaku niż każda driakiew której żem w przeszłości próbował!
__________________ Bez podpisu. |