Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2017, 21:43   #489
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Thazar

... Kalkulował i kalkulował. Próbował się szarpać, krzyczeć a przez chwilę nawet rozkołysać łóżko próbując je złamać lub przewrócić. Wszystko jednak na nic. Mężczyzna męczył się dobrą godzinę będąc pewien, że gdy wróci elfka może być nieprzyjemnie. Akurat w momencie gdy o tym pomyślał usłyszał rytmiczne kroki na korytarzu na zewnątrz i przestał się rzucać. Klucz zadźwięczał w zamku i po chwili drzwi otworzyły się do środka a oczom Thazara ukazała się złotowłosa kobieta.
Elfka bez słowa podeszła do łóżka i dobyła sztyletu zza pasa, lecz Thazarowi nie stała się krzywda. Agentka Harfiarzy przecięła więzy przy nadgarstkach, oraz wokół kostek. Mag wyciągnął z ust knebel i cisnął nim nerwowo w kąt. Aelein schowała sztylet nie odrywając wzroku od swego więźnia.
-Zrobiłam jak powiedziałeś. Udałam się do świątyni Torma, gdzie powiedziano mi o przybyciu kilku najemnikach wykonujących ważną misję dla zakonu Tyra. Cóż... Należą ci się przeprosiny...- spuściła wzrok.

Grigor, Janella

-Dobra, po kolei...- rzekł optymistycznym tonem, oddając Grigorowi miecz. Brodacz zdawał się zignorować ewentualne wątpliwości Grigora -Roślina znajduje się dwie, może trzy godziny drogi stąd. Gdy wyjdziecie wschodnią bramą, udacie się wzdłuż murów na północ. Traficie na koryto po wyschniętym strumieniu z gór. Będzie szli wzdłuż tego koryta aż natraficie na potężne drzewo, przed którym skręcicie na zachód. Stąd już prosta droga do polany. Na polanie znajdziecie wapienne skały, a w ich cieniu od strony południowej znajdziecie bulwiastą roślinę kwitnącą na czerwono. Potrzebuję trzy bulwy, aby mój napar zadziałał- wyjaśnił -Ja jestem pewien, że zadziała!- dodał na koniec zawieszając ręce na biodrach.

Kazrak, Nidrim

-Ej! Bo jak już tu jesteście, to może byśmy poszli na taki układ co?- zaproponowała energicznie gnomica -Ja obiecałam wujaszkowi przypilnować tego wszystkiego. No i chciałam. Bardzo się starałam. Na prawdę. Zbierała wszystko co mi się przypadkiem rozsypało w rękach. No i znalazłam zaginione korale siostry wujaszka! No i trafiłam na mały składzik pod magazynem, a tam jest wejście do kanałów! Na prawdę! No i ja z ciekawości tam zajrzałam i coś mi fuknęło przed oczami w mroku. Może byście sprawdzili co to? Widzę przecież, że zacni z was wojowie, a ja taka mała, nieporadna. Znaczy poradna, ale nie w boju. Miecze nigdy do mnie nie pasowały, co zrobić. Taki już los gnomicy...- westchnęła -Ano! I jak byście tam zajrzeli i sprawdzili, to ja bym szepnęła wujaszkowi jak wróci to i owo i może by z ceny spuścił, albo coś w tym stylu. W każdym razie, na pewno byście nie pożałowali...- uśmiechnęła się i odgarnęła z czoła niesforny kosmyk włosów.

Irisviel, Markus, Jarand

Nim ktokolwiek zdążył zareagować, nowa towarzyszka najemników o blond włosach rzuciła się do ataku. Jej dwuręczny miecz, którym wywijała całkiem nieźle świsnął nad głową Dorna, ścinając stworzenie w pół. Bestia nie była wymagającym przeciwnikiem. Jej ruchy były ospałe i powolne, a Irisviel wiele nie było trzeba by ruszyć do ataku. Nawet taki żywy grzyb mógł jej czegoś nauczyć, choć gdy miecz z łatwością przeciął go w połowie, na twarzy Irisviel pojawił się grymas niezadowolenia i zawodu.
-No ładnie! Nie wymachuj mi tu swoim żelastwem nad głową moja droga!- naburmuszył się krasnolud, lecz jego tyradę przerwał jeden z krasnoludzkich zwiadowców
-Tam! Są kolejne!- krzyknął, po czym wraz z drugim zwiadowcą unieśli kuszę jak jeden mąż, wycelowali i oddali dwa celne strzały. Bełty wbiły się w miękkie ciało grzyba, lecz nie powstrzymały go. Wraz z kilkoma podobnymi do siebie stworzeniami. Tutaj z pomocą przybył Markus, który gotów do strzału od paru chwil spokojnie wymierzył i oddał śmiertelny strzał. W bladym świetle pochodni kompani ujrzeli co najmniej trzy grzyby, idące w ich kierunku.

Tajga

Walka trwała w najlepsze, lecz nie dla bardki. Kobieta bardziej niż swymi towarzyszami przejmowała się głosem, który usłyszała. Logika nakazała jej skorzystać z magicznej sztuczki, która to niweluje ukrywającą magię iluzji. Bardka zaczęła nucić melodię inkantacji zaklęcia, gdy usłyszała gromki śmiech
-Oh wy ludzie, zbyt bardzo polegacie na tej waszej magii...- usłyszała, lecz nie była w stanie zlokalizować kierunku, z którego dobiegały ją słowa tajemniczego jegomościa.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!

Ostatnio edytowane przez Nefarius : 15-02-2017 o 23:05.
Nefarius jest offline