*v*
Wygórowanych nie mam raczej oczekiwań do siebie, po prostu się męczę prowadząc D&D 2ed, a po kryzysie z kartami to mi się prawie odechciało w ogóle grać w sesje, gdzie miałam kartę... Nie sprawia mi ta mechanika zbyt wiele przyjemności.
Pathfindera np. wchłaniam jak ameba glony, jest przystępny jakoś, nie wiem dlaczego dokładnie, ale dopiero raczkuję w poznawaniu tego systemu.
A co do kapłana wojownika, jest profesja "Warrior Priest" w Tome of Salvation. Nie pamiętam teraz na którym awansie. Strzelam, że trzecim, ale to domysły. |