Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2017, 13:06   #242
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald był zaskoczony zachowaniem ludzi, chciał tego, ale nie wiedział czy może aż tyle oczekiwać.

Wszyscy byli na kolanach, wszyscy z wyjątkiem trucizny tłumu.

Dla śmieciarza cała sytuacja trwała znacznie dłużej. Dzielił się na to co wszyscy widzieli, ale i to to widział tylko on.

Cytat:
“Cesarz uśmiechnął się ponownie, jego słowa ponownie odbiły się od ścian i rozniosło się echo.

- Chodź, pokażę ci coś, to wtedy może ci się rozjaśni, po trzykroć nawet.

Marwald ponownie spojrzał na ścianę, nie było w nim obrazu, a było w nim lustro. “
Otrząsnął się ze wizji, wspomnienia, które teraz nabrało całkiem nowego znaczenia i zaczął:


- Ja jako wyższy sługa muszę wziąć sprawy w moje ręce. Bracia, wstańcie, kochani. Nie wasza w tym wina, ale już o tym zacząłem przed pożarem. Mówiłem wtedy o złu wśród nas.

- Jeśli więc wiecie o mnie i niemal każdy się ukłonił, dlaczego nie zrobił tego ten co powinien wierzyć najbardziej? - zapytał tłumu, zwracając uwagę na kapłana, który stał zaskoczony obrotem całej sytuacji.

- Bracia czy możecie ich pojmać związać, nie chciałbym aby komukolwiek z nas zrobili krzywdę, a gdy tak stoją są zagrożeniem.

Ludzie powoli powstali, ich wzrok padł na kapłanie i jego czterech ludziach, którzy stali obok niego. Jako jedyni stali, nie ukazując godnego szacunku dla sytuacja jaka miałą w tej chwili miejce. Ludzie zareagowali szybko, łapiąc pięciu mężczyzn i związując.

Marwald obrócił się do osoby, która była pochylona tuż przy nim:

- Czy możesz ściągnąć to z mych rąk? Byłbym bardzo Ci wdzięczny.

Mężczyzna powoli uniósł głowę i wyciągnął sztylet przecinając nim więzy.

- Dziękuję bracie.

Mężczyzna wydawało się jak gdyby chciał coś powiedzieć, zaczynało brzmieć jak prze…

- Nie bracie, tak miało być, to nie Twoja wina, nie musisz nic mówić. Pozwól, że pożycze to. - wziął nóż

Śmieciarz skierował się w kierunku bartnika. Idąc zaczął wypowiadać zaklęcie unoszenia się w powietrzu, chciał ludzi jak najbardziej przekonać do siebie i do tego, że jest tym za kogo go mają. Gdy czar wyszedł postanowił nie od razu oderwać się całkowicie od ziemi lecz po chwili, po rozmowie z bartnikiem. Jego towarzysz był w nienajlepszym stanie, a tak wiele było jeszcze do zrobienia. Marwald nie chciał aby inni wiedzieli, że ten już w tym momencie unosi się nad ziemią tych kilka centymetrów.

Stojąc już przy bartniku pochylił się i zaczął:

- Przyjacielu, jak się trzymasz ?

Rzuty
7
10
 

Ostatnio edytowane przez Inferian : 20-02-2017 o 13:24. Powód: obrazek podmieniłem, bo tamten się skasował
Inferian jest offline