Niestety. Zarówno słowo-rozkaz, jak i samo berło nie poskutkowały. Być może pan tego miejsca pozostawił jakąś tylną furtkę, ale jak narazie pozostawała ona ukryta.
Chass poświęcił też nieco uwagi samym runom. Rozpoznawał charakterystyczne pętle i wzory właściwe dla magii przywołań, ale także magii odpychania. Niewątpliwie wszystkie mijane znaki stanowiły element jakiegoś większego zaklęcia. Układ linii przypominał utrwaloną wersję czaru
Zamki i zabezpieczenia, jednakże piktogramy wskazywały również na
Przywołanie żywiołaka. Jedno było pewne - nie znał tego czaru, a raczej całego systemu zaklęć, zaś ten kto zdołał uformować Splot w taki sposób władał wielką mocą.
***
Immeral pozostał wraz z
Nevarem bliżej wejścia do groty.
Steven z
Majorem rozglądali się wokół właściwej pracowni. Kiedy
Kelven powiódł palcem po grzbiecie jednego z flakonów, rozbłysł niebieskawy misternie wykonany napis w elfiej mowie:
"Olej fechmistrza".
Nim reszta zdołała przyjrzeć się bliżej utensyliom, jaskinie wypełniły wibracje. Leniwie obracający się magiczny sigil najpierw zastygł, a chwile później się rozpłynął. Chociaż przeczyło to wszelkim prawom fizyki i zdrowemu rozsądkowi, kamień z a w r z a ł, a z powstałej kałuży cieczy wyłoniła się nieziemska istota.
[media]
[/media]
Kamienny kolos wypełnił salę. Miał masywne cielsko, zbite z brył żywego kamienia i dwoje bijących zielenią ślepi. Nim zdążyliście zamknąć rozdziawione szczęki, przybysz zaszarżował z rumorem pękającej skorupy ziemskiej i łapami-młotami przygotowanymi do boju.
Kelven i
Chass nie mieli najmniejszych wątpliwości jakie to stworzenie ruszyło im na spotkanie. To był
żywiołak ziemi!
[media]
[/media]