Kiti; http://hivewallpaper.com/wallpaper/2...-wallpaper.jpg
Wreszcie udało się dotrzeć do gryfa. I nawet cię nie pożarł na powitanie. Nie był jednak szczególnie zadowolony z całej tej sytuacji w jaką go wpakowaliście. Czując na sobie wzrok podejrzanych istot z ciemności, udało ci się wskoczyć na grzbiet gryfa [co dla wilka i kogoś bez rąk i długich nóg jest raczej wyczynem godnym odnotowania w pieśniach ludowych]. No to hop.
http://img13.deviantart.net/a52c/i/2...as-d6rr5s0.jpg
Po długim namyśle, zdecydowałaś się nie lecieć do Diritha i wielkiej smoczej paszczy pełnej ostrych zębów, ale do Bramy. Stwierdziłaś, że wówczas smok będzie zmuszony przylecieć za tobą w obawie, że bounder Timewalkera zmierza do Bramy. Byłaś pewna, iż smokowi wyda się nazbyt podejrzane to, że reszta ekipy nie ratuje swojego drowiego towarzysza tylko zbiera się bye-bye. I miałaś rację. Sprowokowany smok wzbił się w powietrze. Yay! Ok. Co dalej...? Skierowałaś gryfa na Bramę. Która właściwie... jest gdzie...?! Poleciałaś w kierunku wielkich kamiennych obręczy, tworzących łuki nad skalną doliną. To chyba tu, gdyż smok leci za tobą. I zresztą jest coraz bliżej.
Dirith;
Aha. Klasyk. Nigdy nie ma kleryka kiedy jest potrzebny.
Wyjaśniło się właśnie dlaczego smoki są takie wielkie i spasione. Dlatego, że mają mnóstwo czasu żeby żreć i rosnąć. A to dlatego, że długo żyją. A to dlatego, że they are fuckin hard to kill sometimes.
Utrzymanie się na rannym, wściekłym smoku było wyzwaniem. Utrzymanie się na rannym, wściekłym smoku, który lata i wie już, gdzie jesteś, wiec celowo wygina się, wykręca i otrzepuje próbując cię zrzucić, to dopiero zabawa dla całej rodziny. Zadanie sensownego ciosu w sensowne miejsce, bez utraty Hell Light, ręki, nogi czy głowy w tym zamieszaniu, okazało się niemożliwe. Smok zdawał się chwilowo czerpać satysfakcję i pocieszenie dla swojego bólu z twojej sytuacji i bezlitośnie dręczył cię jak tylko umiał, próbując cię nawet rozgnieść ocierając się lekko grzbietem o skały podczas lotu.
https://www.youtube.com/watch?v=LAMiX5EEbFU
To co działo się przez kolejne minuty:
Tylko powiększcie smoka z 10 razy, dajcie gryfa zamiast miotły, skały zamiast budynków, popiół i pożogę zamiast szczęśliwego zakończenia, no, wiecie o co chodzi, nie?...
https://www.youtube.com/watch?v=4VJuTuI6eSw Kiti;
Smok dogonił cię o wiele szybciej, niż się spodziewałaś! Dziwne, w końcu jesteś zawodowym jeźdźcem gryfów a na tym gryfie wykonałaś ze 100 lotów! Jaaaaak tooooo się mooOogłooo staaaa-A-aaać...?
Tarcza Rananthy po raz kolejny osłoniła ciebie i gryfa [a dosłownie jego zadek], ale ogień smoka który zalał całą dolinę wokół ciebie zupełnie zdezorientował gryfa, który rozbił się o skały i zaczęliście spadać. Smok, nieświadomy tego, przeleciał nad wami, zdmuchując was podmuchem swoich skrzydeł jeszcze bardziej pod siebie. Jakby tego było mało, Dirith zdecydował się spaść-wpaść na chwilę i wylądował na gryfim grzbiecie. Chwilę później ty, gryf i Dirith, koziołkując wśród płomieni, poturlaliście się po skałach na dół doliny a smok rycząc wściekle i ziejąc ogniem przeleciał nad wami i poleciał dalej.
Dirith; https://www.youtube.com/watch?v=mwH99OfLbvQ
Auć... Ale fajnie wszystko się kręci...
Otworzyłeś jedno oko. Co do...? Kręciło ci się w głowie i ogólnie chyba nabiłeś sobie guza. Leżałeś na gryfie, który był rozciągnięty jak perski dywan, obok też na gryfie, głową w dół, leżała bia...ła... wil...czyca...
Tak...
Poruszała łapami jak przewrócony na grzbiet robal. No cóż. Przynajmniej jesteście w komplecie.
Ale się kręci... A po lewej... czarny... wil... k...?
Blackfire by xKoday on DeviantArt
Ok. wtf. Czarny wilk?... Przymrużyłeś oczy. Nieopodal, w ciemności wśród skał, leżał faktycznie czarny „wilk” i patrzył na ciebie w zdumieniu. Z kolei obok...
O nie...
One last chance for remorse by Grypwolf on DeviantArt
O NIENIENIENIENIE!!!... ODDAJ!!!...