Przeprosin jakoś się nie dosłyszał, w zamian za to poczęstowany został prośbą, delikatnie mówiąc, dziwną. Przynajmniej z punktu widzenia Thazara, który aż za dobrze znał stosunek elfki do swoich kompanów, z Tajgą i Grigorem na czele.
- Spróbuję umożliwić ci porozmawianie z Grigorem w sprawie miecza - powiedział - ale sprawa, jaką mamy do załatwienia, jest dużo ważniejsza, niż twoje porachunki z Tajgą. Zemstę musisz po prostu odłożyć na później. Na dużo później. Wystarczy mi, że przysięgniesz. Inaczej to nawet palcem nie kiwnę.
- Gdy się zdecydujesz, to wiesz, gdzie mnie szukać - dodał, wychodząc z pokoju. |