Wojownicy Emrodii
W stolicy cesarstwa Emrodii panował upał i zgiełk. Mieszkańcy zatłoczonego
miasta przeciskali się pomiędzy sobą oraz budynkami wzniesionymi z cegieł i marmuru. Były wśród nich zarówno miejsca użyteczności publicznej, jak i wspaniałe monumenty wzniesione przez ubiegłe pokolenia takie jak pomniki, czy łuki triumfalne. Wszystko to skąpane były w żaru słońca które dzisiejszego dnia wyjątkowo dawało się i tak przyzwyczajonym do niego mieszkańcom we znaki.
To własnie dzisiaj nowa grupa dorosłych mężczyzn miała stawić się w miejskich koszarach. Trawł bowiem pobór. Cesarz Lucjan desperacko potrzebował nowych żołnierzy, którzy mogliby pomóc przesunąć linię frontu na korzyść walczącego z barbarzyńcami imperium. Zwykli mieszkańcy cesarstwa nie wiedzieli kim był nowy wróg ich państwa. Mimo to do służby zwabiała ich obietnica dużego zarobku, dachu nad głową i darmowej żywności. Oficjalnie, miała to również robić obietnica wiecznej chwały gdyby polegli.
Chętni do wojaczki mężczyźni ustawili się w długiej kolejce, ciągnącej się aż do początku schodów prowadzących do umiejscowionych na wzgórzu koszar. A schody te zdawały sie liczyć dobre "ileś set" stopni. Wszyscy jednak stali, nawet pomimo upału. Wśród chętnych byli pełnoprawni, dorośli obywatele cesarstwa Emrodii, ale również starcy czy nawet młodzieńcy liczący na łut szczęścia. Wszyscy czuli jak pot spływa po ich czołach i plecach. Nie mniej, a może nawet i bardziej męczyła sie chodząca z dużym dzbanem pełnym wody kobieta, która oferowała oczekującym kubeczek tego zbawiennego dzisiejszego dnia napoju. Z jej usług, chętnie korzystała biedota, mogąca ugasić pragnienie czystą, źródlaną a nie studzienną wodą.
- Kurwa... na wszystkich bogów! - zaklął jakiś starzec ciskając glinanym kubeczkiem o ziemię, od razu po tym jak się napił. - Żeby tak dawać czekać weteranowi! - zacisnął szczękę i pogroził pięścią górujacym nad nim koszarom.
- Nie denerwuj się tak dziadku bo jeszcze zejdziesz tutaj na zawał! - zawołał z pewnością nie pełnoletni młodzieniec o blond włosach. Spotkało się to z natychmiastową reakcją starszego mężczyzny.
- Uważaj żebyś ty nie zeszedł zaraz po tych schodach z moją pomocą, psia twoja mać! - krzyknął, na co zgromadzeni wokół zareagowali śmiechem, włączając w to młodzieńca.
Tak było w kolejce. Ci, którzy w końcu dotarli do jej końca i stanęli przed stołem grubego i łysiejącego poborowego musieli natomiast zmierzyć sie z serią mechanicznych pytań.
" Imię?", "Imię ojca, matki", " Wiek?", "Powód?".
Po wszystkim, zakwalifikowani przechodzili przymusowe szkolenie, po którym mieli być gotowi wyruszyć na front. Przynajmniej teoretycznie...
O czym to gra?
Tym krótkim wstępem chciałbym zaprosić was do udziału w mojej sesji. Wcielicie się w niej w nowo co zwerbowanych żołnierzy, wysłanych do walki nie wiadomo gdzie i nie wiadomo przeciwko komu. To tyle póki co
Poszukuję 3 bądź 4 graczy. Rekrutacja potrwa do 5 marca.
Wzór Karty Postaci
Weźcie sobie ten wzór do serca i stwórzcie postać według niego.
Imię: Celujcie w imiona łacińskie.
Wiek: Od 16 do 60
Orientacja seksualna: Tak w razie czego.
Wygląd: Charakter: Motywacja: Powód dla którego postanowiliście się zgłosić. Może to zła sytuacja materialna? Chęć ucieczki od dawnego życia a może ktoś was do tego zmusił?
Historia: Każdy jakąś ma.
Karty przesyłać mi na PW. W razie jakichkolwiek pytań piszcie śmiało tutaj albo prywatnie do mnie.