22-02-2017, 12:50
|
#38 |
| Eleonor liczyła na to, że jednak nic się nie wydarzy. Nie wierzyła w to, ale miała nadzieję, że jednak jej domysły i przypuszczenia okażą się błędne. Nadzieje umiera ostatnia, a jej sczezła bolesną śmiercią. Nawet jej wcześniejsze doświadczenia, nie mogły jej przygotować na coś takiego. Już w momencie gdy usłyszała odgłos gwizdka pociągu wiedziała, że coś się dzieje, że w tej właśnie chwili na ich oczach dzieje się coś, co nie powinno mieć miejsca, w materialnym i racjonalnym świecie.
Szybki rzut oka na pomieszczenie i to co się w nim dzieję przywołał wspomnienia wykładu profesora Smitha, który właśnie o takich zjawiskach opowiadał, a oni teraz przed własnymi oczami mieli dowód na to, ze profesor wcale nie oszalał, a to do czego próbował przekonać zgromadzonych działo się naprawdę.
Na nie szczęście Lady Howard nie potrafiła wymyślić nic inteligentnego, poza tym, co zostało już zaproponowane. Zrobiła więc coś szalonego i nie uciekła z pokoju, zamiast tego zbliżyła się do miejsca, które w tym "drugim" świecie było stacją kolejową. Jeśli pociąg zbliżał się do stacji, powinien się zatrzymać, prawda?
Ostatnio edytowane przez Lunatyczka : 22-02-2017 o 20:34.
|
| |