Nagle z pomieszczenia socjalnego dobiegł głośny trzask, potem bluzgi i śmiech. Mag skinął głową. Szybko przemknęli się obok drzwi i ruszyli dalej. W końcu Michael zatrzymał resztę gestem. - Dwóch ochroniarzy, mają broń. To chyba nie są ci ze stadionu. Mają słuchawki w uszach, wicie takimi jak agenci. Pilnują pomieszczenia z ludźmi w środku. To chyba uczestnicy konkursu. Od zakrętu - wskazał najbliższy zakręt - trzeba przejść 10m prostym korytarzem. Nie ma szansy by nas nie zauważyli. Zresztą i tak musimy ich minąć jeśli chcemy dojść do wyjścia na scenę. Dalej mój skan nie sięga. |