- No rzesz kurwa, w mokradła po jaja wchodzę, biegnę, a Wy to ścierwo zabijacie beze mnie! Telchar Ziraka nie był pocieszony, starł błoto z twarzy, splunął obficie na truchło trolla. - Mieliście tych skurwysynów szukać, anie na trolle polować! Wejście znalazłem, ale skurwysyny w las uciekły.
PO chwili pierwsza złość minęła więc Khazad trochę się i uspokoił. - W sumie to dobra robota, a tam piwniczka czeka, może jaka zacna gorzałka tam jest. Rzucił zachęcająco, bo średnio uśmiechało się krasnoludowi pchać w to śmierdzące leżę martwej już bestii. - A jeden huj, piwniczka poczeka. Idę tuż za tobą Balgrimie.
Ziraka starał się zrównać z towarzyszem, tak aby ewentualne "niespodzianki" od razu przywitać ostrzem topora.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |