Bill, aby zaradzić nudzie zaczął rozmawiać z motorem
~.... No i zamiast trafić do Valhalli jak należy się wojownikowi poległemu w boju okazało się, że po śmierci jest, jakich ciemny biurokratyczny świat gorszy od wojskowych kwatermistrzów. Jakby tego było mało po jakimś czasie przyszły po mnie Żydy i zaciągnęły do takiego strasznego miejsca gdzie ciągle cierpiałem, umierałem się żeby odradzać znów i tak w kółko dopóty Pani nie uwolniła mnie z tamtego koszmaru umieszczając na służbę u ciebie Wojowniku. ~ - Żalił się motor.
~Trochę racji mieliście tylko, że to nie żadne rady żydowskich mędrców ani kluby Bilderberga są winne tylko podstępy Żmija takiego potężnego złego ducha, co chcę zniszczyć świat ~ - Wyjaśnił młody wilkołak ciesząc się, że nie jest skazany na głupie życie po śmierci, jakie czeka małpy.
~Żydy na pewno są bardziej podatne na wpływy tego ducha~ - Upierał się nazista zaklęty w maszynie a Pomiotowi nie chciało się go dalej przekonywać.
~Może wyszli tyłem? Widzicie tych nowych? Ciekawe czy też ich obserwują? Może jakaś konkurencja? Myślicie, że warto do kogoś zadzwonić i się zapytać, co robić? ~ - Spytał z nadzieją, bo koszmarnie mu się nudziło.
~Jak będziesz się zachowywać ciągle jak szczeniak to szczeniakiem pozostaniesz na zawsze w oczach wszystkich! Dostałeś zadanie i wykonaj je cierpliwie! ~ - Skarcił go Wuj Arnul.
~Wsłuchaj się w wewnętrznego wilka! Jesteś drapieżnikiem na polowaniu obserwuj swą wyznaczoną ofiarę oraz tych, którzy mogą okazać się konkurencją w polowaniu~ - Poradził mu Wuj Ragnar.
Tańczący z Trupami westchnął, ale skorzystał z mądrych rad i ze zdwojoną czujnością powrócił do obserwacji Instytutu rozszerzając listę celów o innych potencjalnych obserwatorów.
Modlił się do Gaj, aby ta nudna robota szybko się skończyła i przyniosła jakieś ciekawe rezultaty, którymi będzie mógł się podzielić z resztą Rozjemców.