Camille wpatrywała się przez chwilę w ścianę naprzeciwko, po czym sięgnęła po dzbanuszek i wlała trochę mleka, do filiżanki z intensywnie parującą kawą.
- Tak, zdecydowanie warto wykorzystać tę możliwość. - Spokojnie uniosła naczynie do ust. - Jednak miałam na myśli rozejrzenie się tam jeszcze przed świtem. - Zrobiła niewielki łyk, po którym odłożyła naczynie na blat i wzięła jedno z ciastek w dwa palce. - Uważam, że zawsze lepiej mieć kilka planów. One rzadko kiedy idą po naszej myśli. - Po czym zajrzała, do przyniesionej skrzyni z ekwipunkiem.