Wątek: Forteca [18+]
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2017, 00:37   #7
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Paczka 6 osób zbliżała się do okolic Centrum Muska w godzinach wieczornych, zgodnie z zapowiedziami. Obecna była Madeleine, Isaac, nieco szalona Julie, czarnoskóry Andre, jak i dwójka braci - Mały i Duży Ivan. Towarzystwo pod przewodnictwem projektantki dokazywało, choć ta zachowywała nieco dystansu.

Grupa manifestantów była całkiem spora, jak na warunki, które panowały w tym ruchu społecznym. Niestety od zawsze bywało tak, iż zwolenników było znacznie, znacznie więcej, a na zbiórki pojawiała się ich namiastka. Gdyby każdy zadeklarowany był obecny... można było zwojować niejedno.

Nadajniki bannerowe świeciły hasłami, nawołującymi do przejrzania na oczy i zabrania głosu. Paczka znajomych wmieszała się w tłum, choć sama Mad wolała być bardziej z brzegu, by widzieć działania policji. Gdy pojawił się nieoczekiwany prowadzący happeningu, pożałowała tej decyzji. Cała masa ludzi, jak ławica ryb, zwróciła się z dala od mówcy. Mad miała wrażenie, że tylko ona i policjanci chcieli się przedrzeć przez nurt, by zobaczyć na własne oczy, co się tam działo. Nie udało jej się zobaczyć wszystkiego, lecz wystarczający mały fragment. Myśli pochłonęły ją na tyle, że stała w miejscu przez jakiś czas. W końcu gdy się ocknęła uświadomiła sobie, że zgubiła wszystkich, z którymi zabrała się na manifestację. Potrzebowała odszukać Isaaca dla własnego bezpieczeństwa, a przede wszystkim Julie, dla bezpieczeństwa jej... Zadanie do łatwych nie należało, a zbiorowisko stało się jednym wielkim zamieszaniem.

- Młoda! - rzuciła Madleine ruszając w kierunku dziewczyny zaczynającej szarpać się z funkcjonariuszem. Projektanta złapała ją za chabety i starała przeciągnąć ją w swoją stronę. - Odpieprz się od niej! Znajdź sobie kogoś innego! - warknęła, a uwaga policjanta skupiła się na jej samej. - Won z łapami ode mnie, kur*iu! - syknęła ładując się w taką samą przepychankę, z której chciała wyciągnąć Julie.

W miejsce jednego funkcjonariusza pojawiło się jeszcze trzech, choć byli oni zdeterminowani by zainterweniować w miejscu bardziej wymagającym niż szarpanie się z dwiema dziewczynami. Koniec końców obie zostały brutalnie pchnięte na bok, a czwórka zaczęła przebijać się w miejsce większej burdy. Julie, mimo niezadowolenia, nie mogła nic zrobić, by Madeleine przestała kurczowo trzymać ją za łachy.

- Szukaj Isaaca, Młoda. Chłopaki sobie poradzą - rzuciła w odpowiedzi na jej marudzenie, ciągnąc wzrokiem za oddalającymi się policjantami.

Kręcąc się w zamieszaniu co prawda nie znalazły Isaaca, ale natknęły się na zatrzymanego Toma, wraz z jakąś trójką przypadkowych świrusów. W Madeleine trochę się zagotowało, lecz było to całkowicie do przewidzenia, w końcu on był organizatorem...

- Szkur*amać... - mruknęła niezadowolona.

Był zatrzymany i na liście do skanowania, to było pewne. Nie miała jak do niego się dostać, by nie wyskoczyć w pierwszej kolejności jego historii wspomnień. Przy skanowaniu nie dało rady zrobić niczego. Wspomnienia były doskonałym źródłem lustracji... jak i całkowitym odarciem obywatela z prywatności.

- Je*ać. Mogą mi naskoczyć - stwierdziła otwierając menu Sensena. Parę stuknięć w powietrzu później połączenie rozmowy głosowej czekało na akceptacje. - Tom, mów do mnie, kur*a. Co tu się dzieje? Kto tobie podsunął ten termin w tym miejscu? Tom, mów...
 
Proxy jest offline