Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2017, 12:58   #107
Szkuner
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
- Krra! Krraa! - skrzeczał Huginn - Patrz, patrz braciszku jak obdzieram ze skóry truchło! Patrz, patrz! Krra!
Starszy Muninn obserwował szare pustkowia sędziwego Nilfheimu, z niepokojem patrząc na rozległy, niekończący się horyzont starego świata. Obrócił się niechętnie na słowa młodszego, parsknął lekceważąco i czarnym wzrokiem skarcił za dziecinne zachowanie.
- Krra! Zostaw! Niepokoi mnie cisza, słyszysz? Krra! Cisza! - przestąpił z chudej łapki na drugą, podskoczył dwa razy i rozpostarł skrzydła, rozciągając je, przygotowując kostki do powrotnego lotu. - Źle się dzieje braciszku, jest o czym Ojcu szeptać. Krra! Zostaw rzesz tego trupa! - dziobnął Huginna grzebiącego w cieplutkim mięsie w jego pierzasty łeb. Ten nie zdążył sobie oddać, bo już starszy ruszył ku Hliðskjálf, ku siedzisku Weratyra, gdzie Wszechojciec nieustanny ma wgląd i wiedzę na wszystkie dziewięć światów.

***

- Huginn ok Muninn fliúga hverian dag, iörmungrund yfir. Óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit, þó siámk meirr um Muninn...
Dziwaczne hipnagogi mieszały się ze słowami sióstr, chcących skrzywdzić Bjarnlaug, ich starszą krewną. Czy naprawdę wypowiedziała te słowa? Islandzki, jej rodzimy język faktycznie bratni jest staronordyckiemu, ale bez przesady. Babka czytała jej i opowiadała mity, legendy starodawne, znała je jak każde, islandzkie dziecko. Nie na wylot jednak, nie na pamięć księgi starych skaldów, czy biskupów przepisujących mityczne podania, aby je na nowo recytować. Mieszało się jej w głowie, obserwując jednoznaczne poczynania wrogich istot. Wiedziała co znaczą te słowa, jak dobrze pasują do jej obecnego stanu. Czy potrafi bezbłędnie je powtórzyć? Czy one słyszały?

Czuła zimną obecność otaczających ją trupów, bezwolnych i szalenie niebezpiecznych. Przynajmniej tak sądziła, widziała przecież jak milczącą potęgą spopielają obcego mężczyznę na wzgórzu, jaka śmiertelna groza biła od nich, gdy przymierzali się na jej życie. Czy teraz okażą się równie skuteczni? Jakimś sposobem wiedziała, że będąc krukiem, krwiożerczo inteligentnym ptaszyskiem, ciężko jest oprzeć się płomieniom ogarniającym twoje delikatne piórka. Ciemne mięsko pod nimi, wnętrzności, niby wilgotne, a tak łatwo topiące się pod siłą ognistą, skwierczące od tłuszczu, od okrutnych boleści ogarniających dogorywające w męczarniach ciałko. Nie rozumiem tego świata, ale od zmian mnie ogarniających czuję czym jest i jak wygląda nasza droga. Niech spłoną ptaszyska, co nie znają swojego przeznaczenia, co ostrymi szponami i pazurami chcą rzucić się na rodzoną ich siostrzyczkę.
- Bo Jóns kazał. A on jest nikim.
I jeszcze raz spróbowała tego, co drzemie w jej wnętrzu. Semper invicta.

 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 25-02-2017 o 13:01.
Szkuner jest offline