Halgrim rozglądał się po jaskini i minę miał nie tęgą.
- Ta przeklęta pieczara nic nam nie da. Tu nic nie ma.- Splunął na ziemię.
- Ja nurkować nie zamierzam. Balgrim! Ty takie zabawy za młodu lubiłeś?!- Zwrócił się do najstarszego z zabójców.
Khazad był ostrożny. Coś mu mówiło, że z tego podwodnego zejścia może jeszcze coś wyjść. Broń miał w pogotowiu.