Forgotten Realms do D&D 3.5.
W życiu go do niczego nie użyłem i ze świata podobało mi się może z 15%. Ale klimat KLIMAT samego podręcznika był niesamowity. Otwierając go i patrząc na strony od razu czułem magię i mój mózg zalewały wizje wspaniałych tajemniczych krain, pełnych przygód i niebezpieczeństw... Aż nie zaczynałem czytać i okazywało się, że w sumie nic mi tam nie pasuje, a miejsca, które mnie interesowały opisane były w taki sposób, że jako natchnienie na sesje nadawały się może ze 2 zdania
Zdecydowanie z twórcami rozminęliśmy się w postrzeganiu tego, co jest ciekawe w settingu i co warto szerzej opisać.
Ale do dzisiaj podręcznik kojarzy mi się niesamowicie dobrze. Może dlatego, że po prostu pamiętam moją wizję settingu, bazującą na świetnych komputerowych RPGach i zakładam, że to ten sam świat, ignorując zupełnie to, co tam było napisane
Mam też parę podręczników do PF, ale nie budzą u mnie większych emocji. Są po prostu kawałem świetnej rzemieślniczej roboty i cieszę się, że je kupiłem, bo jest tam pełno rzeczy, które mogą się przydać. Ale nie ma tej magii, może już za stary jestem na magię