Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2017, 22:10   #41
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
- Wyruszyć póki pogoda sprzyja - odpowiedział mu wilkołak, przyglądając się jednym okiem Duszy, która w najlepsze bawiła się w tworzenie figur ze śniegu. Poranek był przyjemny, słoneczny i nawet ciepły. Co prawda nie na tyle by paradować w lekkich strojach, jak to dziewczynka czyniła, ale jej temperatura wszak nie przeszkadzała.
- Nie przed śniadaniem jednak - dorzucił Ulris, wskazując ponownie na drzwi, przez które dopiero co elf wyszedł. Moonria także musiała jego słowa usłyszeć, bowiem już w chwilę później znalazła się przy nich, spoglądając na wilkołaka wyczekująco, na co ten odpowiedział wesołym potaknięciem głowy. - Tak, coś słodkiego też będzie - zapewnił Duszę, wchodząc za gośćmi do chaty.

I nie kłamał, bowiem już kilka minut później na stole pojawiły się słodkie racuszki, polane syropem klonowym i słodką śmietanką. Dla podniebień gustujących także w innych smakach, znalazły się jajka, boczek i świeżo podsmażone grzybki. Do tego było lekkie wino lub piwo, co kto wolał. Znalazł się też dzban naparu ziołowego, który tego ranka szczególnie upatrzył sobie Ulris.

Po śniadaniu wilkołak zebrał swoje rzeczy, które przygotowane czekały przy drzwiach i poczekawszy aż goście wyjdą, zabezpieczył drzwi. Uczynił to za pomocą magicznej kołatki, która miała za zadanie nie wpuszczać nikogo do środka. Co jednak dziać się miało z tymi, którzy próbowali obejść owe zabezpieczenie? Sądząc po wykrzywionej w bólu twarzy, która zdobiła kołatkę, nie mogło to być nic przyjemnego.

Ulris zaprowadził gości na tyły chaty, gdzie znajdowała się dobudowana szopa, a w niej sanie, które to wilkołak zaraz wyciągnął na zewnątrz.


- Królewska karoca to nie jest, ale wyłożyłem je skórami więc nie powinno wam być szczególnie niewygodnie - poinformował, wrzucając do środka swój tobołek i stając przy dyszlu, do którego przymocowane były skórzane szelki, sprawiające wrażenia wyjątkowo wytrzymałych. Najwyraźniej Ulris sam miał zamiar pełnić rolę zwierzęcia zaprzęgowego, co było nie lada zaskoczeniem. Wilki były wszak dumnymi istotami, gotowe za byle obelgę lub naruszenie ich godności osobistej rozszarpać delikwenta na drobne kawałki. Najwyraźniej ten stanowił wyjątek albo też dług, który miał był większej wagi niż się elfowi zdawało.
- Do kolejnego, większego miasta powinniśmy dotrzeć w dwa dni o ile nic nas spowalniać nie będzie. W Nirem powinno być spokojnie, chociaż jak chcecie to mogę to miasto ominąć i wysadzić was dopiero w Turis, które znajduje się niecały dzień drogi od stolicy. Tam nie powinniście mieć problemu ze znalezieniem transportu. - Skończywszy mówić spojrzał na elfa, wyraźnie oczekując od niego decyzji co do trasy.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline