Ja bym szedł najprostszą drogą do Glavis, w miarę możliwości znajdując po drodze robotę jako ochrona karawany. A jak się nie uda, to zahaczyłbym o to nienazwane miasteczko w drodze do Glavis - żeby tam co nieco zarobić, uzupełnić zapasy i ruszyć dalej. |