Myśliwy był... zdziwiony na początku. Potem na jego obliczu pojawił się paskudny grymas niezadowolenia mieszanego z zniesmaczeniem. Szybko sięgnął po łuk, a strzała znalazła się na cięciwie.
- Lepiej gadaj co wiesz Rudi, bo ktoś próbuje nas kurwa wrobić... - wycedził przez zęby - ...rozbiliśmy w proch orków, zabijaliśmy trolle, zgładziliśmy wywerynę, broniiśmy strażnicy przed bandytami... a ty mi tu pierdolisz, że buchnęliśmy złoto? Po tym wszystkim? Całkowicie ocipiałeś Rudi?
Naprężył łuk i wycelował w pierwszego lepszego zbliżającego się strażnika.
- Nie chcę mieć krwi mych kolegów po fachu na rękach, ale strzał w kołczanie mam dużo i jeszcze kilka noży... Ja nie chybiam. Krok w tył panowie... teraz!