Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2017, 15:28   #13
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Przedświt odetchnął z ulgą, kiedy to kobiety w końcu zaczęły wybierać sprzęt potrzebny im do wykonania zadania. Dopił kawę, uśmiechnął się i wyszedł na zaplecze. Po chwili usłyszały trzask zamykających się drzwi, przed którym zabójczynie dobiegł jeszcze jego stłumiony głos:

- Drzwi wystarczy zatrzasnąć. Zamek jest...

Niedługo potem, gdy kawy już zabrakło, kruche ciasteczka zniknęły, a Camille torbę z dość ciężką liną zawiesiła na ramieniu, kobiety wyszły. Kiedy drzwi wejściowe się zatrzasnęły, usłyszały syk, gdy skondensowana para wypchnęła rygiel. Do świtu pozostały jeszcze jakieś dwie, może trzy godziny. Idealny czas, by zrobić szybki, skryty rekonesans. Ostatnie godziny przed świtem gwarantowały, że większość wścibskich spojrzeń będzie skryta za powiekami głębokiego snu. Nelleke usłyszała głos swojego martwego kuzyna, który szepnął jej wprost do ucha: "Będzie padać, moja zgubo. Może powinnaś zabrać ze sobą spodeczek od filiżanki?"



Ciemne uliczki, mroczne zaułki były dobrymi przyjaciółkami dwóch dam. Na ulicy raz zobaczyły trójkę żandarmów, którzy z niechęcią spacerowali, rozglądając się na boki. Obrzucili je jednym spojrzeniem i zignorowali. Dlaczego? Dwie kobiety wędrujące w Dunwall po nocy były dość podejrzane. Ale możliwe, że lenistwo, zmęczenie czy strach dały się im we znaki.

Kiedy już Nelleke i Camille postawiły obute stopy na południowych alejkach parku Rybiego, zaczęło kropić. Grube krople po chwili zaczęły padać coraz gęściej. Nelleke poczuła jakby nienawiść nieba do swojej osoby. Camille jedynie irytację na przybierającą na sile ulewę.
  • Spostrzegawczość Nelleke: 11; zdany
  • Spostrzegawczość Camille: 1; darmowe wtrącenie MG

Camille wiatr nawiał właśnie kropel do oczu i ta z zawziętością zaczęła wycierać twarz, tracąc na chwilę widoczność. Nelleke dostrzegła ruch pomiędzy drzewami. Trójka postaci? Zdawało jej się, że jeden z nich ma na sobie cylinder, a z pewnością trzymali coś w dłoniach. I chyba starali się przemknąć w stronę kobiet.

Wokół nie działo się zbyt wiele. Ciemność była rozświetlona jedną latarnią oddaloną o kilkanaście metrów, drzewa szumiały głośno w rytm wiatru i deszczu. Na ulicy za kobietami nie było widać nikogo, a prócz dostrzeżonych przez Nelleke postaci, w parku także nie było żywej duszy.
  • Camille traci jedną rundę, nie zdając sobie sprawy z otoczenia, tak zajęta jest wycieraniem oczu
  • Czekamy jedynie na odpis Nelleke
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline