Zingger ciekaw był okazów menażerii Doktora Malthusiusa. Tylko w taki sposób można bezpiecznie obejrzeć okropieństwa puszczy Starego Świata bez konieczności walki z nimi. Tyle w teorii. - Trójnogi goblin, ciekawym czy inne części ciała też ma zdublowane, ha, ha! - zaśmiał się z własnego kiepskiego dowcipu już lekko podchmielony młodym winem. - Ejże! Co jest? - wrzasnął wniebogłosy, gdy zielonoskóry wyrwał się z uwięzi. - Panowie, uwaga! Szarżuje, skurwiel!
Sam wyszarpnął miecz zza pasa i odgrodził się nim od biegnącego goblina. - Won mi stąd! Poszedł ode mnie!- akolita nie zamierzał wcale łapać mutanta. Raczej wolał odgonić paskudztwo, byle dalej od niego.
Ostatnio edytowane przez kymil : 06-03-2017 o 16:57.
|