Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2017, 08:00   #29
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
-Ehh - westchnął powoli Aratus, obserwując spokojnie dawnego oficera i rozglądając się po jego domu. Widać nie tylko Trybun miał problem z dostosowaniem się do życia poza legionowego. Aczkolwiek Aquila zapewne łatwiej mógłby znaleźć sobie odpowiednie zajęcie. Po tylu latach służby bez problemu mógłby wybrać ścieżkę kariery cywilnej. Tylko co z tego? Nie lubił polityki. Trąby obozowe, przemarsze i walki były jego żywiołem. Dlatego pragnął zrobić wszystko, aby mianowano go Legatem, tak mógł rozwijać siebie i działać dla dobra Rzymu. Wystarczająco wielu Senatorów było już w tym mieście.
-Szmat czasu, szmat czasu - powiedział Aratus spokojnie
-Przyznam się tobie szczerze, że wysiedzieć już nie mogę w tym mieście. Muszę coś zrobić, więc pomagam przyjacielowi, w sprawie tych Rocjuszy. Przynajmniej dopóty nie uda się odnaleźć jakieś drogi powrotnej do Legionów ... Gullo gdybyś sobie cokolwiek o jego synie przypomniał? Mieli tam jakiś wrogów? Podobno jego brat umarł parę lat temu, coś się o tym w Amerii mówiło? -
Były centurion chrząknął zmieszany:
- Maureen zabierz małą – zwrócił się do żony, która podeszła do dziewczynki i bez słowa wzięła ją na ręce.
- Chodź kochanie pomożesz mamusi w kuchni. – mruknęła całując dziewczynkę w jasną główką.
Gulo odczekał, aż odejdą i powiedział:
- Jak mówiłem nie widziałem się z Gnejuszem ładnych parę lat, ale z tego co pamiętam, to tych Roscjuszy w Amerii jest więcej, a wszyscy jak mówił mi kuzyn popieprzeni. Ponoć jeden drugiego by utopił w łyżce wody. Ale szczegółów nie znam. Poróżnili się o ziemię, czy kobietę. W każdym razie Gnejusz, ani okoliczni sąsiedzi nie darzą ich sympatią-.
Pomimo, że byli sami nie licząc kręcących się niewolników Gulo ściszył głos.
- Ten stary chadzał ponoć do „Domu Łabędzi”, to taki lupanar. Drogi, ale dziewczynki pierwsza klasa- Uśmiechnął się mrugając znacząco okiem.
- Czasami tam wpadam, no ale nie po to żeby rozmawiać. Właściciel to zwykły szubrawiec, ale można przemówić do niego złotem. Ale jeśli chciałbyś panie czegoś naprawdę się dowiedzieć, to pytaj o Elektrę. Taka czarnulka, ma już swoje lata, ale dziewczynki traktują ją jak mentorkę. Jeśli ktoś będzie wiedział o tym Roscjuszu, to ona.-
Kolejny trop prowadzący do Domu Łabędzi, ale teraz miał przynajmniej imię, które mógł wykorzystać. Nie wiedział czy łatwo będzie wyciągnąć od kobiety konkretne informacje, ani czy będzie to tanie, ale może warto było spróbować. Zwłaszcza jeżeli mogło to przybliżyć ich do prawdy. Nie spodobała mu się jednak informacja o Rocjuszach. Może Sekstus Młodszy nie zabił swojego ojca, ale przybranego brata? Kto to wiedział ... Być może było trochę prawdy w podejrzeniach jego ojca, co stawiało go w niezbyt przyjemniej sytuacji. Choć po prawdzie, to ktoś z dalszej rodziny, mógł sprobować wykorzystać niesnaski, aby za jednym zamachem pozbyć się i ojca i dziedzica, który nie mógłby już więcej rozporządzać majątkiem. Gdy dochodziła do tego kwestia przejęcia majątku przez kuznów ... Może należało podążyć tym tropem?
-Dziękuję, ci za te informacje. Pomogą mi - uśmiechnął się, po czym zmienił temat, na bardziej trywialny. Ot przez jeszcze jakiś czas prowadzili niezaobowiązującą konwersację, a kiedy miał się już zbierać powiedział jeszcze poważnie
-Posłuchaj Gullo, ja naprawdę zamierzam wrócić do Legionów. Jeżeli kiedyś znudzi ci się cywilne życie i chciałbyś wrócić, wiedz że wziąłbym cię w ciemno jako Primus Piles - pożegnał się z dawnym towarzyszem broi ściskając jego przedramię i uśmiechając się szeroko
-Niech Corvus cię prowadzi bracie - dodał cicho
-I ciebie panie - odparł jego były podwładny, a po paru chwilach Aratus znalazł się na ulicy. Pozostawało jedynie udać się do lupanaru i tam spróbować wywiedzieć się co wydarzyło się owej nocy. Elektra wydawała się więc najpewniejszym tropem.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline