Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2017, 20:03   #373
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
W czasie gdy myśliwy i kapłan salwowali się ucieczką w głuszę, pozostała dwójka starała się jakoś desperacko uratować chaotyczną sytuację. Cóż, strzelanie z ostrej amunicji do grupy miejskich strażników zdecydowanie im nie pomogło, podobnie jak obrażanie ich przywódcy i wyciąganie nowej broni.

- Nie ma już w Weiler wyższego rangą funkcjonariusza straży ode mnie! - zapiał Rudi i z dumą i z przestrachem. - Działam bezpośrednio z polecenia burmistrza Weiler! Kapitan Holzkopf zaginął, a was podejrzewa się o zdradę, kradzież i haniebną dezercję! To ostatnie ostrzeżenie! Rzućcie broń, a będzie mogli te swoje kłamstwa do woli opowiadać sędziemu!

I faktycznie wyglądało na to, że żarty się skończyły, strażnikom też nie podobało się, że ktoś do nich strzelał i właśnie próbował stratować koniem. Wyciągnęli miecze. W dłoniach Rudiego pojawiła się zaś kusza, choć ciężko było stwierdzić, czy coś by nią trafił, bo łapy trzęsły mu się prawie tak jak głos.

Kątem oka zauważyli też, że co najmniej dwóch chłopów od karczmarza trzymało w łapach proce.
 
Tadeus jest offline