Gdy doszły do kolejnej ślepej uliczki Lisce zachciało się płakać. Ścisnęła w dłoni stalową obręcz, bransoletę czy co to było, a drugą chwyciła za rękę Oriannę.
- A masz! - cisnęła przedmiotem w ślicznotkę, po czym pociągnęła zaklinaczkę do ucieczki nową drogą.
Może tam znajdą Tofika.