Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2017, 15:11   #74
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację


W LGBT



Barman nagle wyłączył telewizor. Postawił radio na ladzie i chwilę przy nim grzebał. Zbliżył się do ściany, otworzył niewielką skrzyneczkę, która była w nią wbudowana. Coś tam potłukł, poprzestawiał, ponapierdalał. Pod nosem mruczał coś o tym, że zapomniał, że przegapi, kurwa itd itd itd. Gdy tylko skończył odpalił radio i z uśmiechem wsłuchał się w audycję.


Gdy tylko pierwsze dźwięki muzyki rozniosły się po jego lokalu podszedł do okna i niemalże składając ręce do modlitwy popatrzył w niebo z uśmiechem.

W tym samym czasie Polacy sobie obradowali jak tutaj wywiązać się z zobowiązania, jakie złożyli Jarlowi po przegranym pojedynku. Trochę te obrady trwały. Przy przedwojennej muzyce myślało się całkiem nieźle.

Stało się jednak coś, co wyrwało wszystkich z zamyślań był tekst, jaki usłyszeli po zakończeniu audycji. Gdzieś tam w tle dało się usłyszeć krótką wymianę zdań między dwójką mężczyzn:
- Mkay, dude, enough.
- Rick... that's rly good music...
- Now my turn to play something
- Nope, I still have time
- Man... you played full Claptons concert...
- KURWA!
- Hey hey hey! They could heard you... Don't forget, that Poland cannot into space...
 
__________________
Sanity if for the weak.
Aeshadiv jest offline