Wątek: Forteca [18+]
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2017, 22:09   #13
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Sara zmarszczyła brwi i podniosła się z łóżka. Nie była do końca pewna o co chodziło. Spojrzała na wylegującego się na łóżku Midnight’a, po czym poprawiła nieco swoje ubranie i spróbowała wygładzić potargane włosy. Ruszyła w stronę drzwi i uchyliła je ostrożnie. Dostrzegła tam dwóch funkcjonariuszy udostępniających odznaki poprzez Sensena.
- Co się stało? - zapytała, bo takie zachowanie ze strony policji raczej do zwykłych nie należało.
- Klara Bishop jest podejrzana o członkostwo w grupie terrorystycznej znanej jako Erroryści. Zamknęła się w restauracji. Ma zakładników. Proszę jak najszybciej zejść do radiowozu - polecił policjant.
Sarę aż zamurowało. Klara? Zakładników? A przecież ledwo wczoraj rozmawiały. Choć teraz wydawało jej się, że miało to miejsce naprawdę dawno temu. Sara przebrała się, pozbierała kilka rzeczy i zostawiła kotu wodę i chrupki, po czym zaraz wyszła i zamknęła swój pokój hotelowy, by udać się na dół do radiowozu.

***

Szybko dotarli pod restaurację “Jako&Tako”. Już z dala widać było zabarykadowane drzwi i okna oraz hologram Klary stojący przy wejściu.
Teren otaczały dwa kordony, jeden policyjny, a drugi dziennikarzy. Bliższa restauracji barykada z samochodów i furgonetek policyjnych oddzielała dziesiątki funkcjonariuszy z karabinami wycelowanymi w drzwi od murów budynku. Drony widziały w powietrzu, a jeszcze wyżej, ponad nimi znajdowały się androidy bojowe. Policja Alsrein sprawiała wrażenie, jakby przygotowywała się do przejęcia całej bazy Errorystów. Poza kilkumetrowym, wolnym pasem znajdowały się ekipy medialne, celując w tym samym kierunku z kamer oraz własnych dronów.
Już z poziomu ziemi przejechali ostatnie kilkaset metrów, torując sobie drogę do celu przez zastępy ludzi.
- Pani Bishop, jeszcze nie jest za późno. Wszystko można jeszcze naprawić, tylko nie może pani działać nierozsądnie - mówił spokojnie pojedynczy funkcjonariusz stojący najbliżej hologramu.
- Wiem, że jeszcze nie jest za późno, do cholery! - odparła z założonymi rękami, co chwila odgarniając włosy za ucho. Sara natychmiast rozpoznała jej tik nerwowy. Lolli musiała być bardzo zdenerwowana, choć prawie nie było tego po niej widać.
- Wszystkie jednostki w gotowości - rzucił cicho jeden z policjantów.
Sara nie była pewna co miałaby tu robić. Rozejrzała się dookoła. Potem jej wzrok padł na hologram, na którym widać było jej siostrę i czarnowłosa przygryzła lekko wargę. Oczywiście, że się o nią martwiła. W końcu zależało jej na dziewczynie, bo rodziny się nie porzuca.
- Jak mogę pomóc? - zapytała jednego z funkcjonariuszy, z którymi przyjechała na miejsce.
- Niech pani podejdzie do negocjatora i spróbuje przekonać siostrę do wyjścia. Tylko proszę bezwzględnie słuchać jego poleceń. Jeśli każe się pani wycofać, niech pani to zrobi - poinstruował ją i wskazał dłonią na rozmawiającego z Klarą policjanta.
- Zatem rozumie pani. Śmiało, proszę wyjść do nas - zachęcił przyjaźnie, zaś Lolli ponownie odgarnęła włosy za ucho.
Sara posłuchała funkcjonariusza i pokiwała zaraz głową. Energicznie udała się do tego z policjantów, który zajęty był negocjacjami z jej młodszą siostrą
- Przepraszam. Nazywam się Sara Bishop. Miałam tutaj do podejść i spróbować pomóc… - poinformowała jegomościa, czekając teraz na obrót sytuacji. Znów popatrzyła na hologram swojej siostry i aż zrobiło jej się przykro, ukłucie w okolicy serca doskonale ją o tym poinformowało.
- Co ty tu robisz? Jedź do domu i lepiej się w to nie mieszaj - powiedziała Klara.
- Ściągnęliśmy pani siostrę. To chyba najlepszy dowód, że nie mamy złych zamiarów - ponownie włączył się negocjator.
- Klaro… Co robisz? - zapytała czarnowłosa spoglądając na hologram. Była bardzo zmartwiona. Wychodziło bowiem na to, że pogłoski były prawdziwe. Sara czuła się winna i to kompletnie irracjonalnie, ale tak było. Przytknęła dłoń do klatki piersiowej w nerwowym geście.
- To, co musi być zro… bione - odparła enigmatycznie, a jej głos załamał się.
- Jak to ‘co musi być zrobione’? Czy uważasz, że to dobre, że robisz to co robisz? Czy naprawdę chcesz być uważana za przestępcę? - rzuciła Sara obserwując siostrę. Przecież nie takie miała marzenia, gdy były małe.
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline