Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2017, 22:25   #187
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Oferuję tyle, bo znam takich jak Wy - odparł rajca miejski. - Targowalibyście się ile wlezie, a ja chcę iść do domu. Z własnej kiesy nie płacę, to rzuciłem taką cenę. I tyle. Nie podejrzewam, aby w kanałach coś innego było, ale jak chcecie to pięć błysków dostaniecie od każdego potwora jakiego tam ubijecie. Tylko głowy przynieście jako dowód. A goblin chyba żywy być musi, co Herr Malthasius?

- Na rękę Shallyi, oczywiście! - zakrzyknął zapytany. - Przecież to mój pewny dochód się tam w gównie chowa. Żywy i cały, z trzema nogami, inaczej nie płacę!


Sędzia oddelegował strażnika, aby ten skontaktował się z szczurołapem miejskim, Herr Bluklerem, a awanturnicy wrócili do gospody, gdzie mieli lokum. Zostawili niepotrzebne rzeczy i wrócili na miejsce zbiórki. Blukler i strażnik już czekali przy zasłoniętym żelazną pokrywą szybie wiodącym do kanałów.

- Witajcie panowie. Robotę mi odbieracie, ale nie mam nic przeciw temu - przywitał się mały, chudy i łysy szczurołap. - Tutaj macie latarnie, olej do nich, kilka tyczek i rozrysowany plan głównych kanałów. Jest jaki jest, teraz na kolanie niemal rysowałem. Mi żaden plan nie potrzebny, ja kanały mam w głowie. Sprzęt oczywiście do zwrotu. Gotowi?

Kanalarz odsłonił za pomocą haka pokrywę i w zgromadzonych wokoło niej uderzył silny fetor nieczystości. Ciemna dziura w ulicy miała nie więcej niż siedemdziesiąt centymetrów średnicy. W ścianę szybu wmurowano żelazne klamry, po których można było zejść na dół jak po drabince. Półtora metra poniżej poziomu ulicy, szyb otwierał się na znajdujący się poniżej kanał. Bezpośrednio pod dziurą w stropie płynęła powoli cuchnąca maź, na powierzchni której unosiły się odpadki i co twardsze ekskrementy. Rzeka gówna miała półtora metra szerokości, a okalające ją po obu stronach chodniki połowę po siedemdziesiąt centymetrów. Ten, kto schodził pierwszy musiał jeszcze wysunąć półtorametrową drabinkę i oprzeć ją o brzeg kanału, aby dostać się na chodnik.

Korzystając z prostej mapy bez trudu dotarli do miejsca, znajdującego się bezpośrednio pod wylotem szybu wentylacyjnego, którym do kanałów dostał się zmutowany goblin. Celem owego szybu, jednego z wielu znajdujących się wewnątrz murów miejskich, było niedopuszczenie do nadmiernego gromadzenia się wybuchowych gazów w tunelach. Pierwotnie wyloty tych tuneli były zakratowane, ale z czasem pręty pordzewiały i porozsypywały się. I właśnie o resztki stalowego druta musiał zahaczyć goblin podczas swojej ucieczki. Ścianę szybu i posadzkę bezpośrednio pod nim znaczyły wyschłe już krople zielonkawej juchy.
 
xeper jest offline