Wydawało by sie, że za chwilę Hans uderzy czarodzieja. Czary nie robiły na nim wrażenia i wiedział, że czarodziej potrzebuje czasu na rzucenie zaklęcia, czasu którego by nie dostał. -Ze względu na naszego towarzysza podaruję Ci. Jednak jeśli choć jeszcze raz zakpisz z mego humoru będą Ciebie zbierali przez tydzień ze ścian.
Rycerz odwrócił się do krasnoluda. -Wiec, że tylko na Twoją prośbę jeszcze ten czarownik żyje.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |