Wybaczcie, u mnie pomór ponownie. Ale teraz z dobrych powodów - żona jest znowu w ciąży i trzeba mnie o nią zadbać (lekarze, witaminki, obiadki) i ostatnio krucho z czasem stałem. Postaram się nadgonić.
Opcja - pałaszuje paszteciki w karczmie, rozmawiając o tym co robimy dalej jest satysfakcjonująca