Trafienie miotającej się na wszystkie strony kreatury z niezbyt dogodnej pozycji wcale łatwe nie było, a nawet kiedy ciosy Nerisy dochodziły celu, zdawały się jedynie ześlizgiwać po mokrym pancerzu. Jeszcze chwila i paskuda zupełnie nic sobie nie robiąc z ich wysiłków skonsumuje Sandera na ich oczach! Cały pokrwawiony prezentował się gorzej niż nieszczęsny Ciapek. Jeśli chcieli go uratować musieli to zrobić teraz!
W kolejny cios wojowniczka włożyła całą swoją siłę i determinację. Może jej się tylko zdawało, ale mogłaby przysiąc, że usłyszała jak pod wpływem uderzenia pancerz pęka, a potem Ishirou dokończył dzieła tłukąc go niczym skorupkę jajka na miękko. Było po wszystkim.
-Wracajmy zanim coś jeszcze tu przypełznie. Możesz iść?- zwróciła się do Sandera gotowa zaoferować mu swoje silne ramię.
Oby Freya zajęła się jego ranami zanim zagnieżdżą się w nich larwy. |