Medea przyjrzała się uważnie młodej kobiecie, ciekawe kim ona jest, pomyślała. Kapłanka miała nadzieję, ze to nie kolejna delikatna panna jak biedna Neida, z tamta mieli wystarczająco dużo problemów, nie potrzebny był im balast. Dziewczyna odgarnęła włosy z czoła i skinęła na znak, że się z nią zgadza.
-Nie ma co marnować czasu, przed nami długa droga do Sparty, daj nam Panie tylko godzinę, na opatrzenie ran, uzupełnienie ekwipunku i możemy wyruszać- Medea skłoniła się i stanęła u boku Patrasa.
Po mimo tego co razem przeszli, dalej wywoływał w niej sprzeczne uczucia.Patrzyła na tego wielkiego, posępnego mężczyznę, na jego doskonale wyrzeźbione mięśnie pod opalona skórą.Zadrżała.W myślach zaczęła modlić się do swej bogini, aby odsunęła od niej te niegodne myśli.
Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 04-06-2007 o 21:40.
|