Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2017, 23:59   #27
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Korytarze hotelu jakimś sposobem tym razem zdawały jej się bardziej złowróżbne. Uznała jednak, że najpewniej to tylko i wyłącznie takie wrażenie, wywołane opowieścią Roberta.
Emma potarła ramiona i pokręciła głową, naśmiewając się w duchu z samej siebie.
'Strach ma wielkie oczy' - pomyślała, rozbawiona własną postawą niepokoju. Obserwowała trasę, którą wybrała dla nich Sue. Kiedy psina zatrzymała się przy jakichś drzwiach, kobieta wstrzymała na moment oddech i aż cała podskoczyła, gdy te się otworzyły.
Może nie spłoszyła się tak jak ten facet, który zaraz się w nich pojawił, ale zdecydowanie nieprzyjemności mógł sobie darować
- Palant - skwitowała jego powarkiwanie na temat jej osoby i jej psa. Niech ją pocałuje w zad Zygzaka. Pokręciła głową. Przyjrzała się zamkniętemu wejścia na górę, a potem wróciła na dół.

I naprawdę się starała znaleźć zejście do piwnicy.
Wyraźnie jednak było gdzieś ukryte, albo w ogóle miałoby jej tu nie być?
Będzie musiała zapytać o to Roberta przy najbliższej okazji.
Gdy nadeszła pora posiłku, oczywiście nie kazała na siebie czekać i z przyjemnością zeszła na dół. Była bowiem nieco głodna.
Odpaliła trochę dziczyzny Sue, gdy mięso już ostygło, by pies się nie poparzył.
Emma była mocno zadumana nad całym tym tematem. Sue nie przepadała za szkodnikami i im podobnymi w domu, więc gdyby wyczuła szczury, albo jakieś szopy, czy wiewiórki to na pewno dałaby znać. A tu zachowywała się kompletnie spokojnie.

Kobieta obserwowała swojego psa przy kominku i dumała nad tym. Temat tej piwnicy też ją zastanawiał. Takie zejście powinno być w jakimś logicznie usytuowanym miejscu. Przy kuchni, albo spiżarni? Może gdzieś przy schodach. Tak w końcu zwykle się je sytuowało. A tutaj? Tutaj żadnego wyjaśnienia.
Spoglądała po zebranych, to zerkała na okno. Miała nadzieję, że jej pracownicy i pomocnicy dali sobie radę z opanowaniem koni. Niektóre robiły się nieco niespokojne w taką pogodę, ale chociaż to nie była burza...
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline