Wynurzająca się z cuchnącej mazi macka wielce zaskoczyła Maximiliana. Odruchowo postąpił on krok w tył, a Alex i Lothar natychmiast znaleźli się przed nim niczym dwójka ochroniaży. Łowca jednak nie chciał próżnować nim jeszcze dwójka jego kompanów zaatakowała to coś, zdjął on kusze z haka przy pasie i wystrzelił w pokryte szlamem cielsko. Następnie wyszarpnął miecz z pochwy, a drugą ręką uniusł w górę pochodnie by zapewnić walczącym jak najlepszą widoczność.