Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2017, 19:41   #199
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Odór co prawda nie zelżał, ale nos szlachcica zaczynał się powoli przyzwyczajać do niego. Z jednej strony żałował, że zgodził się na tę "wyprawę" w głąb ścieków, ale z drugiej nie chciał by kompani uznali go za tchórza czy mięczaka. Szedł więc za pełniącym rolę zwiadowcy Maxymilianem rozglądając się i trzymając broń w pogotowiu.

- Obrzydliwość - skrzywił się ze wstrętem na widok wynurzającego się ze ścieku stwora i pozwolił wyminąć się wycofującemu się zwiadowcy.

Gdy tylko Maxymilian znalazł się za Lotharem, ten wzmocnił chwyt na rękojeści miecza i uderzył ostrzem w bliższą mackę, starając się odciąć ją by ta ociekająca szlamem kreatura nie dostała się na chodnik. Raz, że w kanale była łatwiejszym celem dla pocisków, dwa, nie bardzo miał ochotę przechodzić przez jej truchło na chodniku. Przyjął postawę obronną i zamierzał kontynuować odcinanie macek, jeśli okazałoby się skuteczne lub powolny odwrót, gdyby nie był w stanie zmusić jej do pozostania w kanale. Przede wszystkim nie zamierzał dać się dotknąć, a sam "dotykał" ciała stworzenia tylko mieczem - może i kupione ubranie było kiepskie, ale póki co nie było pokryte zgnilizną i odchodami i chciał je takim utrzymać tak dług jak się da.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline